Zobacz zdjęcia:
Jest szansa na powstanie schroniska dla zwierząt w powiecie dąbrowskim. Samorządowcy wyrazili dobrą wolę, pojawił się jednak problem z umiejscowieniem obiektu.O stworzenie schroniska od wielu miesięcy zabiegają m.in. osoby związane z Domem Tymczasowym 'Pies i Kot na Manowcach”. Dziś (31.01.) w Starostwie Powiatowym w Dąbrowie Tarnowskiej odbyło się spotkanie z udziałem samorządowców i wolontariuszy. Byli też przedstawiciele weterynarzy i sanepidu.
Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski mówił, że problemem jest lokalizacja, ponieważ na terenie byłego składowiska odpadów, który był brany pod uwagę, nie można stworzyć takiego miejsca.
– Sprawdziliśmy dokładnie ten teren i nie wygląda to dobrze. W decyzji, którą nam wydał marszałek w 2015 roku jest zapis, który mówi, że w tym miejscu niestety nie można zorganizować przez 30 lat żadnej inwestycji. Tutaj jest bardzo poważny problem, bo na terenie gminy drugiego takiego miejsca nie ma.
Sprawa nie jest jednak przesądzona. Istnieje szansa na zmianę tych warunków w przypadku przychylnych wyników badań terenu, które mogą być przeprowadzone pod kątem jego wykorzystywania. Otwarta pozostaje również kwestia ewentualnego zakupu nowej działki. Tutaj jednak problemem są finanse.
Aktualnie opieką nad bezdomnymi zwierzętami i wyłapywaniem ich zajmuje się w dużej mierze Teresa Warecka prowadząca w Dąbrowie Tarnowskiej, Dom Tymczasowy 'Pies i Kot na Manowcach’. Niestety, liczba zwierząt potrzebujących pomocy zwiększa się. Dodatkowo często są to psy wymagające szczególnej opieki i socjalizacji, a przez to zachowujące się głośno. Również nocami.
To wszystko skutkuje licznymi skargami na panią Teresę ze strony okolicznych mieszkańców
– Ja mieszkam w środku rynku. Nie jest to lokalizacja komfortowa do takiej działalności. Dlatego staram się brać już jak najmniej psów, żeby one nie wzmagały konfliktu z moimi sąsiadami. Brakuje bardzo takiego miejsca, gdzie te psy faktycznie mogłyby przeczekać od czasu złapania do adopcji.
Problemem są również pieniądze. Kastracja i sterylizacja zwierząt odbywa się przy finansowym wsparciu gminy. Niestety pozostałe koszty związane z leczeniem i utrzymaniem czworonogów pokrywane muszą być ze środków pani Teresy i osób dobrowolnie wspierających jej działalność.
– Jeżeli potrzebne jest leczenie, karma to wszystko to już jest moja prywatna działalność plus zbiórki, gdzie ludzie, którzy znają mój dom i śledzą moją działalność wspierają mnie finansowo.
Rozwiązaniem branym pod uwagę jest założenie stowarzyszenia przez osoby związane z Domem Tymczasowym 'Pies i Kot na Manowcach’. Tego rodzaju formalna struktura ułatwi pozyskiwanie finansów i prowadzenie dalszych rozmów. Ta inicjatywa spotkała się z aprobatą samorządowców.
Jak mówiła behawiorystka Katarzyna Leżoń-Tabor, schronisko nie zastąpi zwierzętom domu, ale pobyt w nim zwiększy ich szanse na adopcje.
Schronisko może zapewnić takie potrzeby, jak choćby regularne posiłki. Pies nie przeżywa już tego stresu, związanego z poszukiwaniem pożywienia. Poza tym, opieka weterynaryjna – szczepienia, kastracja, odrobaczanie, cała profilaktyka. Ponadto, socjalizacja – praca wolontariuszy w schronisku sprawia, że te psy mają większe szanse na adopcję.
Obecny na spotkaniu Powiatowy Lekarz Weterynarii Jacek Janas podkreślił, że stworzenie schroniska wiąże się z koniecznością spełnienia szeregu wynikających z rozporządzeń norm.
150 metrów od wszelkiego rodzaju zabudowań i obiektów działalności gospodarczej to jest minimum, które musi być określone na etapie planowania miejsca. Kolejna rzecz to 500 metrów od ujęcia wody, zdatnej do picia przez ludzi, chyba, że jest opinia hydrologa, który zaświadczy, że ta odległość może wynosić 150 metrów. Następne jest ogrodzenie, 170 metrów trwale połączone z gruntem. Kojce w takim schronisku muszą być zgodnie z rozporządzeniem. Przynajmniej trzy pomieszczenia, gdzie będzie utrzymywana temperatura na poziomie przynajmniej 16 stopni – tam ma być izolatka zwierząt chorych, podejrzanych o jakąkolwiek chorobę, pomieszczenie gdzie będą przebywać suki karmiące ze szczeniętami oraz pomieszczenie dla odsadzonych szczeniąt – tego wymaga rozporządzenie. Jest także określony metraż, przewidziany na każdego psa, w zależności od jego wagi. To jest od 4 do 8 metrów kwadratowych na zwierzę. Gabinet lekarski może być na terenie schroniska, ale jeżeli jest podpisana umowa lub jest zatrudniony lekarz weterynarii z własnym gabinetem, to poważniejsze zabiegi mogą być wykonywane w takim gabinecie. Poza tym, kilka osób musi być zatrudnionych na etacie. Rozporządzenie określa przynajmniej jedną osobę, która będzie behawiorystą oraz będzie miała przeszkolenie lub specjalizację w zakresie dobrostanu zwierząt. Osoba, która będzie organizować adopcje, która będzie miała za zadanie zapewnienie dobrostanu zwierząt przebywających na terenie schroniska.
Obecnie większość gmin ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Suchedniowie. Obiekt ten znajduje się jednak 120 kilometrów od Dąbrowy Tarnowskiej.
Bezdomnym zwierzętom pomaga również przytulisko w gminie Szczucin.