„Czasami dochodzi do rękoczynów” – czy tarnowscy ratownicy mogą czuć się bezpiecznie?

karetka 2

Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach wstrząsnęło opinią publiczną. 64-letni ratownik został zaatakowany nożem w czasie interwencji medycznej.

Oburzeni atakiem na ratownika są także mieszkańcy Tarnowa.

-Dla mnie to jest absurdalna sytuacja, że mamy XXI wiek, a takie rzeczy dalej się dzieją. -Jeżdżą żeby ratować czyjeś życie, a poświęcają swoje własne. -To jest niewyobrażalna sytuacja, mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tego oprawcy.

Sprawca napaści został osadzony w areszcie. Ustalono, że był nietrzeźwy – miał w organizmie około 2 promile alkoholu. Tragiczna śmierć ratownika medycznego wzbudziła dyskusję na temat bezpieczeństwa służb mundurowych i ratunkowych podczas interwencji.

Mł. asp. Kamil Wójcik z tarnowskiej policji przyznaje, że zdarzają się prośby o pomoc od ratowników medycznych. Takie wsparcie jest przydatne w przypadku nietrzeźwych poszkodowanych, pacjentów z urazami głowy lub przewlekle chorych psychicznie.

-Na szczęście, Tarnów nie jest bardzo rozległy i duży, a mamy patroli na tyle dużo, że zawsze możemy podjechać i pomóc załodze ratowników w takiej interwencji. Osoby bardzo często są agresywne, nieświadome swoich zachowań. Jeżeli są pod wpływem alkoholu to agresja się wzmaga, dochodzi też do rękoczynów.

Policjant przypomina też, że ratownicy medyczni są chronieni przez prawo. Mają oni status funkcjonariuszy publicznych.

-Pamiętajmy o tym, że ratownik medyczny to też jest funkcjonariusz. Każdy atak na funkcjonariusza publicznego wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Ratownik przyjeżdża żeby pomóc, a nie zaszkodzić. Czasami bywa tak, że ta przemoc się wzmaga wobec ratowników. Bardzo często jest to powodowane alkoholem czy urazami głowy. Przyjeżdżamy też do osób, które mają zaburzenia psychiczne. Pomagamy ratownikom w jakiś sposób opanować sytuację, jakoś wpłynąć na pacjenta, żeby spokojnie wsiadł do karetki. Prowadzimy też wtedy asystę, jedziemy za karetką, odwożąc ich do szpitala.

Jeżeli ze zgłoszenia pod numer alarmowy 112 wynika, że pacjent może być niebezpieczny lub awanturujący się, to wysyłane są jednocześnie Zespół Ratownictwa Medycznego oraz patrol policji. W praktyce jednak wiadomo, że nie każde zgłoszenie jest szczegółowo opisane, a decyzje o zadysponowaniu służb podejmowane są bardzo szybko.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w środę rano odbędzie się spotkanie środowiska ratowników medycznych, resortów zdrowia, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.

Ratownicy domagają się od rządu zmian, które zapewnią im większe bezpieczeństwo. Oczekują m.in. rejestr osób, które wykazują się agresją wobec służb medycznych. Postulują też o podniesienie wysokości kar za agresję oraz wyposażenie ratowników w kamerki, noszone na kamizelkach. Miałyby one rejestrować wszelkie przypadki niedopuszczalnych zachowań.

Exit mobile version