Policja wraz z Prokuraturą Rejonową w Nowym Sączu badają okoliczności pobicia wiceprezesa Sandecji Nowy Sącz Miłosza Jańczyka. Do skandalicznego zdarzenia doszło w sobotę (25.01) w trakcie meczu sparingowego Sandecji z Resovią. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Grupa zamaskowanych mężczyzn wtargnęła wtedy do budynku sąsiadującego z boiskiem na osiedlu Zawada w Nowym Sączu. Przebywał tam wiceprezes Sandecji oraz jeden z zawodników.
Prokuratura informuje, że pod adresem przedstawicieli władz klubu kierowano groźby.
– W tej sprawie pod nadzorem prokuratora prowadzone jest postępowanie w sprawie naruszenia miru domowego oraz kierowania gróźb karalnych, tj. o przestępstwa z art. 193 §1 k.k. oraz art. 190 § 1 k.k. Aktualnie gromadzony jest materiał dowodowy zmierzający do ustalenia wszystkich okoliczności zdarzenia oraz identyfikacji sprawców. W chwili obecnej postępowanie znajduje się w fazie in rem, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów
– mówi prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Jak informował w niedzielę (26.01) na konferencji prasowej wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek, wiceprezes Sandecji Miłosz Jańczyk nie tylko został pobity, ale też wbito mu widelec w rękę. Szczegółowo piszemy o tym tutaj: KLIK.
Sam wiceprezes Sandecji przekazał nam, że nie chce komentować tej sprawy. W sobotę (25.01) Jańczyk był na obdukcji w szpitalu i tego samego dnia został wypisany.
Pobicie i rany zadane widelcem. Szokujące okoliczności ataku na wiceprezesa Sandecji Nowy Sącz