W Tarnowie nie ma etnografów. Choć miłośników kultury ludowej nie brakuje, to ekspertów z takim wykształceniem w mieście można policzyć na palcach jednej ręki.
Od wielu lat starania Muzeum Ziemi Tarnowskiej, by zatrudnić etnografa, kończą się fiaskiem, bo zwyczajnie nie ma chętnych.
Emerytowana etnograf Danuta Cetera, która przez lata była związana z Muzeum Etnograficznym w Tarnowie, przyznała w Pulsie Regionu, że praca jest przyjemna, ale wymagająca wiedzy, a z czasem także doświadczenia.
– Jak przyszłam po studiach, niby pełna głowa wiedzy, ale jak się poszło w teren i zaczęło się pracować bezpośrednio z ludźmi, to trzeba było się przekierunkować. Wiedzę nabywa się z praktyką, to są jednak lata pracy, poznawania ludzi, poznawania regionu, tradycji, zwyczajów, bo jak mówi przysłowie, ‘co wieś, to inna pieśń’ i my rzeczywiście cały czas się uczymy. Do dziś uczę się i poznaję wiele rzeczy.
Problem jest nie tylko lokalny, ale też globalny i może narastać, bo w tym momencie uczelnie wyższe oferują kierunek etnologia i antropologia kulturowa.
Cała rozmowa: