Przed tarnowskim sądem odbyła się pierwsza rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiedli wicestarosta tarnowski Roman Łucarz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie Anna Górska, wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd. Oskarżani są także urzędnik Stefan Sz. oraz notariusz Wojciech W.
Samorządowcy oraz dyrektor PCPR-u wyrazili zgodę na publikację ich danych.
Prokuratura zarzuca oskarżonym nieprawidłowości przy przekazywaniu nieruchomości gminie, przez jednego z podopiecznych Domu Pomocy Społecznej. Akt oskarżenia zawiera też przekroczenie uprawnień oraz usiłowanie utrudniania prowadzenia postępowania przygotowawczego przez prokuraturę.
Akt oskarżenia przedstawiła prokurator Renata Sieczkowska:
-Jako funkcjonariusz publiczny, wójt Gminy Szerzyny przekroczył swoje uprawnienia, wynikające z ustawy o samorządzie gminnym, a także regulaminu organizacyjnego Urzędu Gminy Szerzyny, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 233 tys. zł.[…]
Sprawa dotyczy przejęcia przez gminę Szerzyny w powiecie tarnowskim domu należącego do pensjonariusza Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu. Prokuratura twierdzi, że mężczyzna, ze względu na stan zdrowia, nie był w stanie samodzielnie podjąć decyzji o przekazaniu swojego majątku.
Posiedzenie sądu rozpoczęło się od wniosku o wyłączenie jawności. Wnioskował o to jeden z adwokatów, argumentując, że podczas procesu poruszane będą kwestie zdrowia psychicznego poszkodowanego. Sąd nie przychylił się do wniosku. Niejawne mają być jedynie części procesu.
Wójt Gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd składał wyjaśnienia jako pierwszy. Mówił m.in., że kiedy tylko pojawiły się informacje o wątpliwościach na temat stanu zdrowia psychicznego pensjonariusza DPS, to inwestycja została wstrzymana.
Gmina chciała wyremontować przejęty budynek, aby włączyć go do zasobu mieszkaniowego samorządu i osadzić w nim repatriantów z Kazachstanu.
-Dopiero o jakiekolwiek sprawie dowiedziałem się wtedy, gdy otrzymaliśmy, Wysoki Sądzie, zawiadomienie z sądu cywilnego o wszczęciu postępowania w zakresie stwierdzenia nieważności aktu notarialnego. Wtedy wydałem polecenie zaprzestania jakichkolwiek czynności, rozwiązaliśmy umowę z Wojewodą Małopolskim, oddaliśmy dotację, zamknęliśmy budynek na cztery spusty, do dziś nikt tam nie wchodził.
Podczas pierwszej rozprawy, Sąd Okręgowy w Tarnowie wysłuchał też wyjaśnień dyrektor PCPR-u Anny Górskiej. Po posiedzeniu sądu, głos w imieniu dyrektor Górskiej zabrał jej obrońca, adwokat Dawid Gąsawski.
-No to są przede wszystkim emocje. Muszą one opaść, bo sytuacja nie jest dla pani Górskiej komfortowa. Występowanie dla kogokolwiek w takiej roli na pewno dla nikogo komfortowe nie jest. Natomiast oczekiwała na to, żeby ten proces w końcu ruszył, żeby mogła oczyścić swoje dobre imię, przedstawić swoją wersję wydarzeń, która jest wersją prawdziwą. Nie bez przypadku pani Górska pozostawiła do uznania Sądu kwestię wyłączenia jawności sprawy, bo nie jest dla niej żadnym komfortem występowanie przed mediami w tego rodzaju sprawie, ale też nie ma nic do ukrycia, i dlatego nie optowała za wyłączeniem jawności tej sprawy.
Mecenas Gąsawski odniósł się też do treści aktu oskarżenia wobec dyrektor PCPR-u, w którym zarzuca się jej ułatwienie linii obrony innemu oskarżonemu – Romanowi Łucarzowi.
-Osobiście, budzi u mnie potężny zgrzyt i fundamentalny sprzeciw tego rodzaju konstrukcja zarzutów, wedle której sprawstwo pani Górskiej miało polegać na tym, że ona ułatwiła opracowanie linii obrony panu Łucarzowi. No w takim charakterze, to i ja dostanę kilkaset zarzutów karnych, bo również biorę udział w opracowywaniu linii obrony klientów. Tutaj kwestią decydującą jest, czy pani podejmowała działania nielegalne czy nie. Ja rozumiem, że można realizować metodę obrony, polegającą na tym, że się mataczy, ukrywa dowody, niszczy dowody. Tutaj, taka sytuacja nie miała miejsca. Pani Górska działała w oparciu o swoje kompetencje, na podstawie regulacji ustawowej. Wykonywała polecenia swojego przełożonego, który również miał te kompetencje, więc te działania były w pełni legalne.
Wyjaśnienia pozostałych oskarżonych, w tym wicestarosty tarnowskiego zaplanowano na poniedziałek, 13 stycznia.
Dzisiaj (10.01.) Roman Łucarz był obecny na sali rozpraw:
-Dzisiaj część oskarżonych złożyła stosowne wyjaśnienia, pozostali oskarżeni będą składali wyjaśnienia w poniedziałek, i właśnie wtedy, z moim klientem Romanem Łucarzem zajmiemy stosowne stanowisko
-mówił po rozprawie obrońca byłego starosty, adwokat Przemysław Podlasiewicz
Dzień wcześniej wicestarosta Roman Łucarz był gościem RDN Małopolska. W programie Słowo za Słowo przekonywał, że jest niewinny i liczy na umorzenie sprawy.
O tym pisaliśmy TUTAJ
Termin rozprawy, na której będą zeznawali świadkowie, wyznaczono na piątek, 17 stycznia.