Wicemarszałek Małopolski, Ryszard Pagacz, zabrał głos w sprawie przyszłości podstawówki z Bruśnika w gminie Ciężkowice. Stwierdził, że likwidacja szkoły to najprostszy, ale nietrafiony pomysł.
Jego wypowiedź na antenie RDN Małopolska była odpowiedzią na protesty rodziców uczniów, którzy sprzeciwiają się planom likwidacji placówki.
– Przypominam samorządowcom, że edukacja to jest zadanie własne gminy. Każdy z wójtów, burmistrzów startując do fotela samorządowca, szefa tej lokalnej struktury musi sobie zdawać sprawę, że to zadanie na niego spadnie i trzeba poszukiwać w innych miejscach różnych źródeł dochodu. Likwidacja to najprostszy, ale absolutnie nietrafiony pomysł. Szkoły w takich miejscowościach jak Bruśnik są fundamentem lokalnej tożsamości. Ich zamknięcie oznacza koniec społeczności, która wokół nich się rozwija. To strata nie tylko edukacyjna, ale także kulturowa i społeczna, bo kościół, szkoła, parafia – to są te rzeczy, które podtrzymują istnienie tej małej społeczności.
Burmistrz Ciężkowic Jowita Jurkiewicz-Drąg, na antenie RDN Małopolska uzasadniała swoją decyzję malejącą liczbą uczniów i zbyt dużymi kosztami utrzymania placówki.
Ten sam problem dotyczy podstawówek w Kąśnej i Jastrzębi, ale to właśnie szkoła w Bruśniku ma zostać zamknięta, a dzieci miałyby być przewożone do Zborowic. Mieszkańcy są zbulwersowani, bo – jak mówią – placówka w Bruśniku ma najlepsze warunki, budynek niedawno przeszedł generalny remont. Tymczasem, władze gminy, planują uruchomienie w tym miejscu centrum rehabilitacji.
Jowita Jurkiewicz-Drąg twierdzi, że przedstawiła dwa rozwiązania, które miałyby uratować szkołę – przekazanie jej stowarzyszeniu lub ogólnopolskiemu operatorowi edukacyjnemu. Żadne z tych rozwiązań nie znalazło jednak akceptacji.
Wicemarszałek Pagacz w swojej wypowiedzi zaapelował do burmistrz Ciężkowic o ponowną analizę sytuacji, ponieważ – jak podkreślał – tylko w ten sposób można uniknąć utraty więzi mieszkańców z ich miejscowością i umożliwić dalszy rozwój małych społeczności.
– Ja bym sugerował, żeby władze gminy Ciężkowice jeszcze raz przeanalizowały tę sytuację. Poszukiwania oszczędności mogą dotyczyć innych dziedzin, natomiast edukacja jest tą dziedziną, która identyfikuje tę miejscowość. Jeżeli doprowadzimy do tego, że dzieci będą przewożone to one stracą kontakt z tą swoją miejscowością i to jest bezpowrotne, dlatego, że to są najpiękniejsze lata dzieciństwa, do których zawsze wracamy w pamięci.
Protesty rodziców z Bruśnika trwają od kilku tygodni. Mieszkańcy wciąż mają nadzieję na zmianę stanowiska władz gminy Ciężkowice.
Likwidacja szkoły w Bruśniku? Rodzice protestują, burmistrz wskazuje na finanse