Mieszkańcy Gminy Gręboszów mogą odetchnąć z ulgą – rusza długo wyczekiwana modernizacja Kanału Hubenickiego. To właśnie ten kanał ma chronić domy i działki przed powodziami, które przez lata dawały się mieszkańcom we znaki.
– Dla tych, którzy wielokrotnie patrzyli, jak ich pola i domy są zalewane, to kluczowa inwestycja – mówi wójt gminy Krzysztof Gil.
W 2010 roku pod wodą znalazło się kilkaset hektarów. Potem jeszcze wiele razy mieszkańcy doświadczyli skutków powodzi.
– Jest osiem miejscowości, które najbardziej odczuwają skutki intensywnych opadów deszczu, bo ten kanał ma 12 kilometrów i on się zaczyna w Otfinowie w gminie Żabno więc zbiera wodę z ogromnego terenu. I kiedy mieliśmy szacowania szkód w uprawach rolnych, to nie tylko 2010 roku, ale w 2011, 2012, 2019 i 2020, to były kwoty 3 milionów, 5 milionów złotych, które pokazały skalę zniszczeń.
Kanał Hubenicki ma aż 12 kilometrów, ale na początek pieniądze – 7 milionów złotych z Polskiego Ładu – pozwolą wyremontować 1,5 kilometra. Wójt podkreśla jednak, że to newralgiczny odcinek, który zabezpieczy mieszkańców przed powodzią. Na dalsze prace na razie nie ma środków.
– Szacujemy, że uda nam się zmodernizować około półtora kilometra kanału, ponieważ oprócz samej modernizacji – poszerzenia, wyłożenia dna płytami betonowymi, mamy do przebudowy cztery obiekty mostowe. I w większości te środki finansowe pójdą na to. Natomiast całość kanału, w ramach koncepcji, która została wykonana w ramach przygotowań do przetargu i pozyskiwania środków, to jest 70 milionów złotych netto. To są kwoty astronomiczne, więc takiej małej gminy na pewno na to nie stać.
Kanał Hubenicki od lat wymagał gruntownej modernizacji, ponieważ jego stan techniczny nie pozwalał na skuteczne odprowadzanie wody w okresach intensywnych opadów. Także nowoczesna przepompownia melioracyjna, która powstała w 2014 roku i miała odprowadzać nadmiar wody spływającej do kanału za obwałowania na Wiśle nie spełniła swojego zadania.
Wójt podkreśla, że modernizacja Kanału Hubenickiego to duża inwestycja, która wymaga wielu pozwoleń, dlatego realizacja pierwszego odcinka zadania przewidziana jest na 4 lata. Właściwe prace w terenie ruszą dopiero w 2026 roku.