Po remoncie drogi nie mają jak wjechać do domu. 'Jesteśmy odcięci od świata’

ggggg

Mieszkańcy dwóch posesji w Wierzchosławicach muszą nadkładać drogi, żeby dostać się do domu. Przyczyną jest zmieniona organizacja ruchu po zrealizowanym remoncie drogi.

Z prośbą o interwencję w tej sprawie mieszkańcy zwrócili się do redakcji RDN Małopolska.

Przed remontem, w tym miejscu narysowana była linia przerywana – dzięki temu, zjazd z drogi na posesje nie stanowił problemu. Po modernizacji, pojawiła się podwójna linia ciągła.

Jeden z mieszkańców Wierzchosławic Władysław Grajdura tłumaczy, że jeżdżąc zgodnie z przepisami, musi jechać do centrum miejscowości, zawrócić na rondzie i dopiero wtedy znajdzie się po właściwej stronie drogi. To prawie 2 kilometry więcej, pokonywane każdego dnia.

-Po remoncie drogi wojewódzkiej nr 975 zostałem pozbawiony lewoskrętu, zarówno w wyjeździe z posesji, jak i przy wjeździe na posesję. Jadąc z Tarnowa, nie mogę skręcić w lewo, do domu, muszę jechać na rondo w centrum, zawrócić i jechać praworządnie, prawym pasem. To jest ponad półtora kilometra. W drugą stronę, jak chcę jechać na Radłów, muszę jechać w prawo, na stację paliw, tam zawrócić i dopiero wtedy jechać w stronę Radłowa.

Sprawę komplikuje fakt, że dokładnie przed posesją, jeden pas ruchu rozdziela się na dwa – jeden w kierunku Wojnicza, drugi na Tarnów, przez Ostrów. W tej sytuacji nie można 'przeciąć’ dwóch pasów ruchu w jednym kierunku, aby umożliwić skręt w lewo.

Podobny problem ma sąsiad pana Władysława – jego posesja także została odcięta.

-Był wjazd, było wszystko, a dzisiaj nie ma nic. Jesteśmy całkowicie odcięci od świata. W razie jakiegoś nagłego zdarzenia, nie ma tu wjazdu, nie ma lewoskrętu, żeby wjechać prosto na działkę, na posesję. Nie wiemy, jak to dalej będzie.

Podkomisarz Tomasz Marek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie przyznaje, że w tej chwili obowiązuje takie oznakowanie drogi, jakie zostało wykonane.

-Trudno jest mi wypowiedzieć się na temat konkretnego przykładu, ale jeżeli linia została namalowana, to nastąpiła zmiana projektu organizacji ruchu, zatwierdzona przez zarządcę. Jeżeli ktoś mieszka przy posesji, i do tej pory mógł wyjechać z posesji, przekraczając linię przerywaną, nie stanowiło to żadnego problemu. Jeżeli nagle wyrosła przed posesją linia podwójna ciągła, to niestety nie ma pobłażania – do przepisów ruchu trzeba się stosować. Jeżeli przejazd na drugi pas ruchu wymaga przejechania kilkudziesięciu czy kilkuset metrów, to niestety trzeba się pofatygować i jechać do najbliższego miejsca, w którym jest możliwe wykonanie manewru zawracania.

Policjant przypomina też, że niezadowoleni z obecnej organizacji ruchu mieszkańcy mogą zgłosić się do zarządcy drogi, którym w tym przypadku jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie.

Do sprawy z pewnością będziemy wracać.

Exit mobile version