Zobacz zdjęcia:
W okresie zimowym koty szukają schronienia tam, gdzie wyczuwają źródło ciepła. Jednym z takich miejsc jest rozgrzany silnik samochodu, pozostawionego na parkingu. Zwierzęta chcąc uciec przed zimnem, chowają się pod maskami i w nadkolach pojazdów. Niestety, jest to dla nich śmiertelne zagrożenie.Krzysztof Giemza z Fundacji 'Zmieńmy Świat’, która pomaga bezdomnym zwierzętom, apeluje, aby przed wyruszeniem w drogę upewnić się, czy nie mamy pasażerów na gapę.
– Wraz z zimą koty wolno żyjące, te które nie mają domów, bardzo często szukają schronienia pod maskami samochodów. Ktoś parkuje, silnik jest jeszcze ciepły i dla nich jest to jedyne źródło ciepła. Jeśli w pobliżu pojawiają się koty wolno żyjące, warto zawsze kilka razy poklepać w maskę samochodu, aby upewnić się, czy ich tam nie ma.
Poświęcenie kilku chwil, na sprawdzenie przestrzeni pod maską i w nadkolach, może zapobiec kociej tragedii. Niestety z podróży w takim ukryciu zwierzęta te rzadko wychodzą cało. Kiedy podczas jazdy usłyszymy miauczenie, zwykle jest już za późno na ratunek.
Jeśli w naszej okolicy regularnie pojawiają się bezdomne koty, dobrym pomysłem jest zapewnienie im innego schronienia. Przykładem mogą dostępne w ogólnej sprzedaży, kocie domki wykonane ze styropianu.
– Kot może przetrwać zimę, jeżeli będzie miał jakieś schronienie, a więc warto zapewnić mu jakiś domek. Ale nie po prostu zwykły, zbity z kilku desek, bo on nie chroni przed zimnem. Najlepsze moim zdaniem są takie domki styropianowe, które można kupić. Są one bardzo szczelne. Do środka dajemy jakiś polar, albo słomę.
Zimą warto również pomyśleć o dokarmianiu bezdomnych zwierząt. Krzysztof Giemza zwraca uwagę, że często spółdzielnie mieszkaniowe zakazują takich praktyk, tymczasem – jak podkreśla – nie istnieją w prawie przepisy, zakazujące dokarmiania bezpańskich psów i kotów. Warto to jednak robić w taki sposób, aby nie było to uciążliwe dla innych osób.
(Autor: Agnieszka Wójcik)