Zobacz zdjęcia:
Dziczyzna królowała w Krynicy-Zdroju. Po dziku i bażancie przyszła pora na jelenia, który był motywem przewodnim trzeciej edycji niecodziennego konkursu Dzikie Smaki Sądecczyzny. Uczestnikom, jurorom i smakoszom towarzyszyło od rana Radio RDN Nowy Sącz w programie na żywo z Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Jana Pawła II w Krynicy-Zdroju.Uczniowie szkół średnich o profilu gastronomicznym mieli w tym roku nowe zadanie – przyrządzić comber z jelenia. – Chodzi o to, aby odkryć skarby lokalnych lasów – mówi starosta nowosądecki Tadeusz Zaremba.
– Dzisiaj mamy pasjonatów w zdrowym żywieniu się. Mówimy o produktach odpowiedniej jakości. Mówi się, że dziczyzna jest to produkt ekologiczny, bo żywi się produktami nieprzetworzonymi przez człowieka. Jakość mięsa, jak wskazują wyniki badań, jest najwyższa, jeżeli chodzi o poszczególne gatunki zwierząt żyjących dziko.
W konkursie wzięli udział uczniowie z powiatu nowosądeckiego i Nowego Sącza, a także powiatów nowotarskiego i gorlickiego. Do przygotowania mieli też deser, który powinien nawiązywać formą, smakiem i nazwą do darów lasu. Na wszystko uczestnicy mieli tylko 90 minut. Zadanie nie było więc łatwe, bo mięso z dziczyzny jest powszechnie uznawane za jedno z trudniejszych do przygotowania.
– Praca z dziczyzną nie jest łatwa – opowiadały też w programie na żywo na antenie RDN uczestniczki Emilia Ogorzały i Karolina Ciarach. Chodzi o to, że mięso ma specyficzną strukturę.
– Ono ma w sobie mało tłuszczu, więc trzeba smażyć je szybko, żeby było w środku różowe. Tak samo trzeba dopasować sos, żeby to wszystko ze sobą się komponowało. Naszą główną pomocą była nasza nauczycielka, bo my wcześniej nigdy nie robiłyśmy dziczyzny, więc był to dla nas wyczyn. Miałyśmy też praktyki w renomowanych hotelach w Krynicy-Zdroju, więc szefowie kuchni też nam w tym pomogli.
– Dziczyzna jest bezpieczna, wartościowa i dobrej jakości. Musi być jednak z dobrego źródła – dodaje profesor Uniwersytetu Rolniczego, Władysław Migdał, który był jurorem konkursu. Szczególnie dotyczy to mięsa z dzika.
– Jest jako świniowaty wrażliwy i bywa zarażony włosieniem spiralnym. Każde zwierzę z gatunków świniowatych czy będzie to świnia z produkcji przemysłowej, czy gospodarskiej, czy dzik, musi przejść badanie weterynaryjne na obecność tego pasożyta. To, co mamy w sklepach mamy na pewno bezpieczne, natomiast jak ktoś sobie kłusuje i chce zjeść takiego dzika nielegalnie upolowanego, to robi to na własne ryzyko.
Uczniowie mieli dwa tygodnie na to, aby przetestować swoje przepisy. Pomoc pod kątem dostępu do mięsa zapewnił zarząd okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Nowym Sączu.
W poprzednich edycjach młodzi adepci gastronomii przygotowywali mięso z dzika i bażanta.