Sprawa głośnego wypadku z udziałem prezesa spółki Nova. Prezydent Nowego Sącza komentuje

handzel czat

Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel skomentował sprawę wypadku, w którym uczestniczył prezes miejskiej spółki Nova 9 listopada. Prokuratura postawiła już prezesowi zarzut spowodowania wypadku. W zdarzeniu poszkodowana została kobieta.

Z komunikatu policyjnego publikowanego po tym wypadku wynikało też, że kierowca odszedł z miejsca zdarzenia, a po zatrzymaniu go przez mundurowych pojechał do szpitala na badania krwi.

Prezydent Nowego Sącza podkreślił w trakcie cotygodniowego czata z mieszkańcami miasta, że temat jest mu znany.

– Wiem, że prezes spółki kierował pojazdem, który brał udział w zdarzeniu drogowym. Rzeczywiście – prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku. Z tego, co wiem pan prezes nie przyznał się do winy, co znaczy, że prawdopodobnie biegli orzekną, po czyjej stronie jest wina. Nie postawiono mu zarzutów nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca wypadku, ale też bycia pod wpływem alkoholu i narkotyków. Przemieszczał się prywatnym samochodem, poza godzinami pracy.

Ludomir Handzel dodał, że sytuacja jest godna ubolewania, a takich wypadków jest tysiące na terenie Polski. Prezydent Nowego Sącza nie chce ferować wyroków i podkreślił, że są od tego sądy i prokuratura.

Przypomnijmy, że jak informowała nas nowosądecka policja:

– 9 listopada br. około godziny 17:30 na ulicy Barskiej w Nowym Sączu doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych marki Mercedes i Peugeot, w efekcie którego peugeot dachował. Kierująca peugeotem została przetransportowana do szpitala. Kierowca mercedesa po zdarzeniu oddalił się, jednak bardzo szybko został zatrzymany przez policjantów. W szpitalu została pobrana od niego krew do badań. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Dokładne okoliczności i przyczyny tego wypadku są wyjaśniane przez sądeckich policjantów

– podkreśliła Aneta Izworska z sądeckiej policji.

Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu informuje nas, że podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Jak ustalili śledczy, prezes spółki Nova, został zatrzymany kilometr dalej i odmówił badania alkomatem. Śledczy czekają na wynik badań krwi.

Prezesowi spółki Nova grozi do 3 lat więzienia. Na razie zarzuty dotyczą samego faktu spowodowania wypadku.

– W zależności od wyników badań toksykologicznych, po dokonaniu analizy opinii, którą uzyskamy, możliwa jest zmiana lub uzupełnienie zarzutu, który został już przedstawiony

– wyjaśniła Sylwia Lenart-Cabała, prokurator rejonowy w Nowym Sączu.

Exit mobile version