Spółka Dorzecze Białej chce produkować nawozy ze ścieków

Bez nazwy

Dorzecze Białej planuje produkcję nawozów ze ścieków i budowę farm fotowoltaicznych, aby obniżyć koszty funkcjonowania spółki i opłat ponoszonych przez mieszkańców.

Właśnie wysokie koszty ponoszone przez samorządy stały się kością niezgody pomiędzy członkami spółki, która od 20 lat odpowiada za sieć wodno-kanalizacyjną na południu powiatu tarnowskiego. W skład Dorzecza Białej wchodzą cztery gminy: Tuchów, Ryglice, Ciężkowice i Rzepiennik Strzyżewski.

Niedawno Gmina Rzepiennik Strzyżewski ogłosiła zamiar opuszczenia spółki wodociągowej podając – jako główną przyczynę – wysokie opłaty.

O tym pisaliśmy TUTAJ.

Tymczasem burmistrz Ryglic Paweł Augustyn, w programie Słowo za Słowo zapowiedział innowacyjne działania, które mają na celu obniżenie kosztów funkcjonowania spółki i zmniejszenie opłat ponoszonych przez mieszkańców gmin członkowskich.

W planach jest m.in. stworzenie farm fotowoltaicznych, które mają dostarczać energię odnawialną do zasilania obiektów spółki oraz budowa zakładu do produkcji nawozów na bazie przetworzonych ścieków.

– Innowacyjna, poważna inwestycja, ponad trzymilionowa. Środki zewnętrzne mamy już zapewnione. I oczywiście będziemy mogli te nawozy za niewielkie pieniądze sprzedać, ale co jest najważniejsze, w tej chwili za każdą tonę utylizacji pościekowych odpadów płacimy 400 złotych, to będzie kolejna oszczędność – około pół miliona złotych. Czyli jeżeli my w przyszłym roku i kolejnych dwóch latach poradzimy sobie z energią – przez spółdzielnię energetyczną, wybudujemy jeszcze te farmy fotowoltaiczne i wybudujemy tę produkcję nawozów z tych pozostałości, to u nas cena za wodę i ścieki zacznie spadać. O to zabiegamy, ale już bez Rzepiennika Strzyżewskiego.

Instalacja do produkcji nawozów z osadu pościekowego ma powstać w Tuchowie na działce obok oczyszczalni ścieków.

Exit mobile version