Zobacz zdjęcia:
Ksiądz kapitan Walenty Mróz został pośmiertnie awansowany na majora Wojska Polskiego. Kapelana 201. pułku kawalerii, który brał udział w Bitwie Warszawskiej z 1920 roku, uhonorowano podczas obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Gminie Tarnów.
W hali widowiskowo-sportowej w Koszycach Wielkich zorganizowano wydarzenie, które miało łączyć pokolenia. Po uroczystej Mszy św., celebrowanej przez biskupa pomocniczego Diecezji Tarnowskiej Stanisława Salaterskiego, na ręce bliskich ks. Walentego Mroza złożono akt nadania pośmiertnego awansu na stopień majora.
Potomkowie zasłużonego kapłana nie kryli wzruszenia. Swoimi wspomnieniami podzieliła się Alicja Karczmarczyk – ks. Walenty był bratem jej dziadka.
-Jestem ogromnie wdzięczna organizatorom tego spotkania. Bardzo dziękuję za to, że mogliśmy w tym uroczystym dniu, w 106. rocznicę odzyskania niepodległości, przeżywać tę chwilę. Cieszę się, że po tylu latach po śmierci pamięć o księdzu Walentym odżyła. Wspominam go jako wielkiego patriotę, człowieka bardzo wrażliwego na potrzeby ludzi i bardzo skromnego. Pamiętam spotkania, bo często przyjeżdżał do nas, do rodziny, bywał naszym gościem.
Osobiste wspomnienie na temat ks. Walentego Mroza przywoływał także biskup Stanisław Salaterski:
-Wspomnienia mam bardzo sympatyczne i ciepłe. To był rok 1962 i późniejsze, kiedy byłem początkującym ministrantem. Były Msze święte po łacinie, jakoś tej ministrantury się nauczyłem, a on celebrował przy ołtarzu. Jakoś tak lubił mnie, więc kiedy trzeba było wyznaczyć kogoś, żeby dzwonił i odpowiadał księdzu Walentemu, to ja to robiłem. Nigdy na nic mi nie zwrócił uwagi, nie pokrzyczał, pamiętam go tylko z takich sympatycznych spotkań, kiedy wracałem ze szkoły, czy z ośrodka zdrowia, a ksiądz Walenty dawał nam cukierki albo jabłka. Stąd tak mnie ujął, a wdzięczność do niego trwa we mnie. Kiedy z czasem dowiedziałem się tylu rzeczy o jego dziejach, to szacunek mam do niego jeszcze większy.
Jak dodawał hierarcha, ks. mjr Walenty Mróz może być przykładem i wzorem dla współczesnych kapłanów, którzy pełnią posługę duszpasterską przy mundurowych.
-Towarzyszenie żołnierzom, służbom mundurowym, w każdej roli, w jakiej się znajdują – czy to gdy jest powódź, czy gdy jest wypadek, czy zagrożenie bezpieczeństwa albo niepokój na granicy. Towarzyszenie im, by podnosić ducha, wspierać modlitwą, by po prostu być blisko, a czasem ta bliskość jest wystarczająca, jako źródło duchowej mocy, odwagi, jako lek na lęki, załamania, które mogą przychodzić w każdej sytuacji.
Msza święta i uroczystość nadania pośmiertnego awansu ks. Walentemu Mrozowi były częścią obchodów Święta Niepodległości w Gminie Tarnów. Do hali w Koszycach Wielkich zjechali się mieszkańcy w różnym wieku, dlatego też propozycje na patriotyczne obchody mieliśmy różnorodne – mówił w rozmowie z reporterem RDN Małopolska wójt gminy, Grzegorz Kozioł.
-Staramy się, aby 11 listopada był dniem bardzo uroczystym. Chcemy, żeby mogły świętować różne pokolenia, żeby mogły w jednym szeregu stanąć dzieci, młodzież i seniorzy. W tym dniu pamiętamy o naszych bohaterach, dzięki którym żyjemy w wolnej, niepodległej Polsce. To jest taka nasza powinność. Staramy się, aby w taki dzień, honorować naszych, lokalnych bohaterów. Dzisiaj honorujemy kapitana, teraz już majora, Walentego Mroza. Była to postać bardzo godna, a może trochę zapomniana. Chcemy pokazać młodemu pokoleniu te wartości, które reprezentował ksiądz Mróz.
Ksiądz Mróz, poza uczestnictwem w wojnie polsko-bolszewickiej, posługiwał w Lisiej Górze, Łukowej i Przydonicy, a w czasie II Wojny Światowej był proboszczem w Porębie Radlnej. Kolejno administrował parafią w Bielczy a także był proboszczem w Tymowej. Zmarł w 1968 roku. Ks. Walenty Mróz spoczywa na cmentarzu w Woli Rzędzińskiej.
Na zakończenie obchodów Święta Niepodległości w Gminie Tarnów wystąpił zespół Baciary, który zaprezentował m.in. aranżacje pieśni patriotycznych: