Nie brakowało emocji w ostatnim, ligowym spotkaniu Stali Mielec. Drużyna podejmowała Puszczę Niepołomice, a porażka oznaczałaby, że biało-niebiescy trafiliby do strefy spadkowej.
Od początku meczu, spotkanie kontrolowała Stal, brakowało jedynie bramek. Biało-niebiescy mieli więcej prób oddania strzału, więcej podań, przez większą część spotkania utrzymywali się przy piłce.
Wynik otworzył dopiero w 67. minucie Ilya Shkurin, pięć minut po tym, jak został wpuszczony na boisko. Po kilku minutach ponownie wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania na 2:0.
W obydwu trafieniach asystował Robert Dadok:
-Bardzo się cieszę, że tak to wyszło, bo ta pierwsza połowa była taka, że mieliśmy przewagę, mieliśmy swoje sytuacje, ja też miałem bardzo dobrą, ale nie udało się tego wykończyć. Mówiliśmy sobie w przerwie, że musimy być konsekwentni, bo gramy dobry mecz, jak na to, z kim mieliśmy do czynienia, bo to jest bardzo ciężki rywal. Fajnie, że te dwie asysty były i pomogły w zwycięstwie.
Zadowolenia z wyniku podczas pomeczowej konferencji prasowej nie krył także trener FKS-u Stal Mielec, Janusz Niedźwiedź.
-Podsumowanie jest piękne, tak jak wynik – 2:0, chociaż myślę, że już po pierwszej połowie to spotkanie można było kilkoma bramkami wygrywać. Poza dominacją, to była bardzo duża kontrola i taka dojrzałość naszego zespołu. Nie popełnialiśmy tych błędów, które mieliśmy wcześniej. Nie straciliśmy koncentracji w końcówce. Cały czas ta maszyna, która od pierwszych minut wyglądała bardzo dobrze, funkcjonowała również w drugiej połowie. Myślę, że tą kontrolą i stabilnością nie dopuszczaliśmy przeciwnika do żadnej groźnej sytuacji, zespół dzisiaj dobrze zapracował na to zwycięstwo.
Po doliczeniu trzech punktów za mecz z Puszczą Niepołomice, Stal Mielec znajduje się na 15. miejscu tabeli z dorobkiem 15 punktów, tuż nad strefą spadkową. Pod Stalą znajdują się Lechia Gdańsk, Puszcza Niepołomice i Śląsk Wrocław.
Kolejne ekstraklasowe spotkanie biało-niebiescy rozegrają 24 listopada z Radomiakiem Radom.