Zobacz zdjęcia:
Kierowcy łamią zakazy w turystycznych częściach gminy Uście Gorlickie. Chodzi o okolice pola biwakowego, a nawet Parku Zdrojowego w Wysowej-Zdroju. W miejscach, słynących ze spokoju i bliskości z naturą, coraz częściej można usłyszeć hałas silników i poczuć zapach spalin. Problem zauważają turyści, ale też samorząd, który zamierza walczyć o dobry wizerunek.Problem najbardziej odczuwalny jest w Parku Zdrojowym, gdzie nie tylko parkowane są samochody przy jednej z dróg wjazdowych mimo znaku zakazu zatrzymywania się, ale też sporo aut przejeżdża przez teren parku boczną uliczką tzw. wjazdem służbowym mimo znaku zakazu wjazdu.
– Przy parku po lewej jego stronie mamy taką dróżkę, którą zaczyna coraz więcej osób wykorzystywać jako skrót, przejazd z jednej części Wysowej do drugiej. Pracujemy nad tym. Służby też próbują nam pomóc. Będziemy musieli to ukrócić. Bardzo psuje to wizerunek parku i zmniejsza bezpieczeństwo. Do minimum ograniczymy ruch samochodów wokół parku.
– mówi Ewa Garbowska-Góra, wójt gminy Uście Gorlickie.
Temat podejmują też radni. Niewykluczone, że w miejscach, gdzie łamane są zakazy pojawi się monitoring.
W parku poza pijalnią, muszlą koncertową i niedawno otwartym po remoncie krytym basenem znajdujesz się też piękny starodrzew. Jak mówią turyści, jest to idealne miejsce do wyciszenia się.
– Jest taka cisza niesamowita, że dla ludzi, którzy chcą faktycznie ciszy, to jest raj. Uważam, że jak ktoś przyjeżdża wypoczywać, to powinien siedzieć właśnie w tym parku. Są tu świetne warunki do wypoczynku.
Drugi przypadek, który zgłaszają nam słuchacze, dotyczy Pola Biwakowego w Uściu Gorlickim, a konkretnie ścieżki pieszo-rowerowej znajdującej się w tym miejscu, na którą wjeżdżają kierowcy samochodów i motocykliści. To często turyści, którzy chcą zjechać nad Klimkówkę, ale wybierają zły zjazd. Tu również łamany jest zakaz wjazdu.
Policjanci zwiększyli patrole w tym rejonach. Tylko od sierpnia przy parku zdrojowym przeprowadzili 27 interwencji, przy polu biwakowym 7 i za każdym razem wręczali kierowcom nie tylko pouczenia, ale też mandaty.
– W związku z niestosowaniem się do znaku B1, czyli zakazu ruchu, kierujący muszą liczyć się z grzywną w wysokości od 20 złotych nawet do 5 tysięcy złotych. Mogą otrzymać nawet 8 punktów karnych. Natomiast w przypadku niestosowania się do zakazu zatrzymywania się grozi grzywna 100 złotych i 1 punkt karny. W przypadku jazdy po chodniku policjant może nałożyć grzywnę w wysokości 1 500 złotych i 8 punktów karnych
– mówi oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach, podkom. Gustaw Janas i dodaje, że patrole poskutkowały.
Od momentu zwiększenia ich liczby, znacznie spadła liczba wykroczeń. Policja apeluje też do kierowców o niełamanie zakazów. To nie tylko oszczędność dla portfeli, ale kwestia bezpieczeństwa pieszych.