IPN chce dotrzeć do ofiar niemieckich represji

ipn

na zdjęciu od lewej: dr Michał Wenklar, prok. Waldemar Szwiec

To ma być wirtualny pomnik dla wszystkich, którzy cierpieli pod okupacją niemiecką w czasie II Wojny Światowej. Mowa o bazie danych ’Straty.pl’ oraz o projekcie i kampanii informacyjnej, realizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

IPN chce w ten sposób ocalić od zapomnienia losy tysięcy Polaków, poznać historie, które do tej pory nie zostały zapisane, a także oddać sprawiedliwość ofiarom wojny i ich rodzinom.

Zastępca dyrektora krakowskiego Oddziału IPN dr Michał Wenklar przedstawił w Tarnowie założenia projektu; wyjaśniał, że znane są mechanizmy, skala i miejsca zbrodni, jednak wciąż brakuje tożsamości ofiar niemieckich represji.

-Wciąż nie mamy kompletnej listy polskich ofiar. Nie mamy imiennej listy, z imienia i nazwiska wymienionych wszystkich osób, które doznały ze strony niemieckiej różnego rodzaju represji. Ktoś z naszych bliskich, kto doznał cierpienia w czasie wojny, a to cierpienie było zapisane do tej pory jedynie w pamięci rodzinnej, może stać się też częścią pamięci zbiorowej, pamięci narodowej. Mamy nadzieję, że w ten sposób maksymalnie uzupełnimy tę bazę, aby mieć jak najpełniejszy wykaz. I do oceniania ilościowego, do oceniania skali tych zbrodni, ale też by żadna konkretna osoba i jej cierpienia nie zostały zapomniane.

Baza ’straty.pl’ liczy 5,5 miliona wpisów, z czego 5 milionów ofiar została już ustalona z imienia i nazwiska.

Prokurator Waldemar Szwiec, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie podkreślił, że dzięki wnikliwym badaniom, z niektórych historii rodzinnych udaje się odtworzyć tragiczne losy ofiar wojny i wskazać miejsca pochówku osób, co do których nie były znane okoliczności ich śmierci.

W bezimiennym grobie w Krakowie zidentyfikowano szczątki człowieka pochodzącego z Siedlec, rozstrzelanego wraz z innymi osobami w październiku 1943 r. Dzięki wnikliwej pracy historyków i badaczy, rodzina mogła pochować swojego przodka po 80 latach od jego śmierci.

-Analiza ksiąg cmentarnych, parafialnej księgi zmarłych doprowadziła do przypuszczenia, że w jednym z bezimiennych grobów na terenie Cmentarza Rakowickiego w Krakowie mogą być pochowane zwłoki osób, których poszukujemy. Przeprowadziliśmy ekshumację, badania genetyczne i udało się ustalić tożsamość osoby, co do której rodzina nie miała żadnej wiedzy na temat jej miejsca pochówku. Po tych 80 latach, mogliśmy im przekazać notę identyfikacyjną i mogli pochować swojego ojca, dziadka. Osoba ta pochodziła z Siedlec, więc proszę sobie wyobrazić, jakie nasze działania mogą mieć rezultaty.

Michał Wenklar dodawał też, że poprzez 'niemieckie represje’ nie należy rozumieć tylko mordów na polskich obywatelach. Do bazy danych ’Straty.pl’ każdy może zgłaszać historie swoich przodków – przypadki aresztowań, więzienia, zsyłek do obozów karnych czy koncentracyjnych, ale też kierowanie do robót przymusowych czy wysiedlenia mieszkańców regionu.

Exit mobile version