Zobacz galerię:
Mieszkańcy Starego Sącza nie chcą, by na Sądecczyznę przybyli nielegalni imigranci. W piątek (31.10) na rynku została zorganizowana pikieta. Uczestnicy chcieli wyrazić swoje obawy w tej sprawie. Tymczasem Rada Miejska w Starym Sączu nie zajęła stanowiska w sprawie zagrożenia nielegalną imigracją, ale przygotowaną przez Ruch Narodowy petycję skierowała do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Mieszkańcy, którzy przed południem zgromadzili się na starosądeckim rynku, w wyrazisty sposób odnosili się do kwestii ewentualnego sprowadzania do gminy Stary Sącz imigrantów z Afryki, czy Bliskiego Wschodu.
– Nie wiadomo, co będą robili i co z bezpieczeństwem naszym i naszych rodzin, bo to jest najważniejsze. Nie chcę, żeby tu byli imigranci, bo widzę, co się dzieje w innych krajach, jak ludzie nie mogą wyjść wieczorem z domu, jak są morderstwa również dzieci, bo takie przypadki też były. Nie chcę takiego życia w Starym Sączu. Sprawa jest ważna i nie chcielibyśmy, żeby u nas się to działo, ani w Starym Sączu, ani w Nowym Sączu, bo ja akurat stamtąd przyjechałem z żoną.
Protest prowadził między innymi Dominik Pasiut.
– Chcemy, żeby było spokojnie, tak jak do tej pory. Nie zmieniajmy tego. Walczmy o naszą Ojczyznę i o nasz spokój w regionie.
Jak mówił członek Ruchu Narodowego Krystian Lachner, pokojowa pikieta ma pokazać władzom miejskim, że mieszkańcy nie życzą sobie narzucania polityki migracyjnej, a mają obawy, że tak właśnie będzie się działo.
– Sprzeciwiamy się wybudowania ośrodków relokacyjnych dla imigrantów na terenie gminy Stary Sącz. Chodzi na też o całą Sądecczyznę, ale przede wszystkim skupiamy się na gminie Stary Sączu. Sprzeciwiamy się też również w partycypowaniu środków finansowych z tej gminy i jakiegokolwiek poparcia dla ośrodków na terenie gminy.
Oprócz mieszkańców i działaczy Ruchu Narodowego w pikiecie wzięło też udział kilku radnych Prawa i Sprawiedliwości, między innymi Lidia Szewczyk. Przypomniała, że niezależnie od barw politycznych, większość Sądeczan jest przeciwko nielegalnej imigracji. Chodzi o ubiegłoroczne referendum zarządzone przez rząd PiS.
– Nie chcieli przyjmować imigrantów na naszym terenie. W powiecie nowosądeckim takie zdanie wyraziło ponad 98% głosujących, nawet pomimo tego, że karty do głosowania pobrało wtedy około 60% osób.
Podobnie stwierdził inny starosądecki radny, Paweł Nalepa.
– Uczmy się z doświadczenia innych państw wokół, które już to przeżywają. Ten eksperyment socjologiczny się nie udał w Niemczech, w Grecji, we Francji, Szwecji i w innych krajach. Ten eksperyment socjologiczny nie uda się również tutaj w Polsce, w Starym Sączu.
Pomiędzy członkami Ruchu Narodowego a radnymi Prawa i Sprawiedliwości widać było emocje. Pomimo tego, że wszyscy zgadzali się z tym, że problem jest poważny i trzeba się przed nim bronić, to inaczej widzieli kwestię jego rozwiązania.
Ostatecznie rada miejska przegłosowała, że nie wyrazi jednoznacznej opinii, ale petycja działaczy Ruchu Narodowego skierowana zostanie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak uważała większość protestujących, to rozwiązanie może nic nie dać, bo ministerstwo realizuje politykę obecnego rządu.