Zobacz zdjęcia:
Strażacy prowadzili ewakuację na terenie kopalni w Klęczanach. Nie była to jednak prawdziwa akcja, a jeden z elementów ćwiczeń grupy poszukiwawczo-ratowniczej USAR. To znaczy, że biorą w nich udział ratownicy z różnych części Polski.– Prowadzone są właśnie czynności ratownicze, gdzie na skutek symulowanych wstrząsów zostały uwięzione osoby w przestrzeni technologicznej i teraz grupa ma na celu zlokalizowanie i dotarcie do tych osób, a także uwolnienie ich z tych ciasnych przestrzeni. Przy tej ewakuacji wymagane są działania specjalistyczno-taktyczne
– mówił starszy brygadier Sławomir Wojta z grupy USAR.
Ćwiczenia trwać będą bez przerwy przez 32 godziny. Ratownicy podzieleni są na cztery zespoły. Jedna grupa działa w kopalni, pozostałe w Szczawie i na terenie poligonu w Nowym Sączu.
Jeden z tzw. epizodów ćwiczeń odbywa się w ruinach po dawnej bocznicy kolejowej, która służyła kiedyś do przeładunku surowców wydobytych w kopalni. To jedyny pustostan na terenie spółki, w dodatku znajdujący się na uboczu, więc pracownikom nie przeszkadzają działania służb i na odwrót.
– Na terenie kopalni jest stary obiekt, stacja przeładunkowa, gdzie kiedyś było przeładowane kruszywo na wagony kolejowe. Jest to obiekt o tyle dobry do takich ćwiczeń, że jest on opuszczony, wysoki, jest bardzo dużo przestrzeni nietypowych, betonowych pomieszczeń, w związku z tym udostępniamy ten obiekt
– wyjaśnił prezes zarządu KSS Klęczany, Leszek Piotrowski.Ćwiczenia zakończą się w środę (30.10) o 14.00.
Dodajmy, że grupa ratowników USAR Poland działa w międzynarodowych akcjach poza granicami kraju. Często są to działania ratownicze związane ze skutkami klęsk żywiołowych tj. trzęsienia ziemi czy powodzie.