„Usłyszeliśmy potężny huk. Szczęście, że żyjemy”. Co się stało w Nowym Sączu?

Wypadek krolowej jadwigi glowne

Zobacz galerię zdjęć:

wypadek_krolowej_jadwigi_2024-5

Zdjęcie 1 z 19

fot. Paweł, dziękujemy za udostępnienie

Samochód osobowy uderzył w ogrodzenie jednego z domów przy ul. Królowej Jadwigi w Nowym Sączu, powodując spore zniszczenia. Z relacji mieszkańców wynika, że 2 osoby, które jechały autem, uciekły z miejsca zdarzenia, do którego doszło w niedzielę (6.10) około 9.00.

Samochód został mocno zniszczony i został porzucony na jezdni.

Właściciel domu przy ul. Królowej Jadwigi Bolesław Centarowski opowiada nam, że rozpędzony samochód zniszczył dwie bramy wjazdowe i kamienne murki.

– Sprawcy wypadku uciekli. Według relacji sąsiadów i osób widzących zdarzenie, byli to 2 młodzi mężczyźni. Co ciekawe właścicielka pojazdu stwierdziła, że został skradziony prawdopodobnie z parkingu przed Pasażem Grodzkim. Ja nie widziałem zdarzenia, ale usłyszałem potężny huk. Żona przyszła i powiedziała, bym popatrzył przez okno

– relacjonuje mieszkaniec Nowego Sącza.

– Szczęśliwie, że żyjemy. Żona miała wyjść na 9.00 do kościoła, ale Bóg nad nami czuwa i poszliśmy w sobotę na Mszę wieczorną. Gdyby żona wychodziła o tej porze, nie wiadomo, co by było

– dodał pan Bolesław, który w przeszłości był aptekarzem w Nowym Sączu.

Nasz rozmówca przypomniał, że 40 lat temu zdarzyła się tu podobna sytuacja. Samochód wjechał na tę posesję i zatrzymał się pod jednym z drzew.

Skontaktowaliśmy z Bartoszem Izdebskim z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, by sprawdzić, czy mundurowi znaleźli sprawców wypadku.

– Mieliśmy zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło około 8.45, samochód zjechał z drogi na ul. Królowej Jadwigi i uderzył w ogrodzenie. Nikomu nic się nie stało, ale na miejscu policjanci nie zastali osób, które były w samochodzie. Według świadków było to 2 mężczyzn, poszukiwanych teraz przez policję. Te osoby przejechały tym samochodem około 1,5 km. Właścicielka auta powiedziała nam, że zostawiła pojazd, a ktoś do niego wsiadł i przejechał. Będziemy weryfikować, czy tak faktycznie było

– podkreślił.

Posłuchaj pana Bolesława:

Exit mobile version