2 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Bez Przemocy. W różnych rejonach świata trwa wojna. Codziennie jesteśmy bombardowani nowymi doniesieniami o ofiarach śmiertelnych i tysiącach rannych. Przemoc fizyczna dotyka setki tysięcy osób, ale przemoc objawia się także w inny sposób.
Według danych z Wojewódzkich Komend Policji, w ubiegłym roku odnotowano ponad 2 tys. prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Młodzi ludzie często padają ofiarami hejtu w internecie, to nic innego jak przemoc psychiczna.
-Teraz hejt w internecie jest bardziej powszechny i bardziej krzywdzący niż taki hejt w życiu realnym. Teraz łatwiej jest tę przemoc rozpowszechnić, szczególnie w internecie, bo można napisać np. komentarz. – Śmiali się po prostu ze mnie, wytykali mój wygląd i nie chcę, żeby ktoś inny przechodził przez to co ja, więc staram się po prostu pomagać takim osobom. – Ludzie w internecie hejtują innych uczestników, którzy korespondują razem, piszą czy opublikują jakieś zdjęcia to wiadomo, że są takie osoby, które chcą dopiec drugiej osobie, dodadzą niemiły komentarz, zrobią memy.
Tarnowski adwokat Przemysław Podlasiewicz, podczas audycji Masz Prawo na antenie RDN Małopolska, przypominał, że osoba doznająca przemocy, czy to w domu, czy w szkole, ma narzędzia do obrony. I jeśli rozmowy i upomnienia nie dają rezultatu, warto uciec się do prawa.
-Tutaj możemy wyróżnić przede wszystkim zgłoszenie czynu zabronionego na policję lub prokuraturę, co jest – wydaje mi się – rzeczą oczywistą. Wystarczy takie zgłoszenie ustnie lub pisemnie złożyć. Natomiast mamy też drugą możliwość. Jest to wniosek do sądu o wgląd w sytuację rodzinną dziecka, ponieważ z moich obserwacji wynika, że ten środek jest niestety bardzo rzadko wykorzystywany.
Przemoc w szkole odciska na ofierze piętno na całe życie – alarmowała w Pulsie Regionu psycholog i psychoterapeutka Monika Kaczkowska. Psycholog zwracała uwagę, że trójkąt przemocy dotyczy zawsze trzech stron.
-Jest ofiara, jest agresor i są świadkowie przemocy, czyli ci, którzy to widzą. Agresorzy czerpią siłę z tego, że ktoś na to patrzy i bije brawo. Świadkowie też muszą wiedzieć, że są współodpowiedzialni za to, co się dzieje.
Eksperci alarmują, żeby zgłaszać takie przypadki przemocy w szkole, w domu czy w internecie do nauczycieli, psychologów, rodziców czy na policję.