Radni gminy Łużna zajmą się tematem likwidacji szkół już w październiku. Chodzi o dwie podstawówki – nr 2 w Łużnej na Zaborówce i szkołę w Bieśniku. – W obu placówkach uczy się mała liczba dzieci, a dane demograficzne nie są dobrą prognozą na przyszłość, bo rodzi się znacznie mniej dzieci niż w poprzednich dekadach – mówi wójt Mariusz Tarsa.
W programie Słowo za Słowo na antenie RDN Nowy Sącz podkreślił, że inne placówki mają też lepsze warunki do nauki niż te dwie szkoły.
– Gmina nie jest wielka, tak samo Łużna. To jest raczej przeciętna powiatu. Sołectwo Łużna nowoczesny obiekt oświatowy już postawiło, a więc ta sytuacja się zmieniła. Mówimy w tym momencie o „jedynce”. Ta szkoła ma duży potencjał i możliwości. Cały czas przekazujemy też środki finansowe, to nie jest tak, że my tylko oszczędzamy na oświacie. Przeznaczamy spore środki na to, żeby ten poziom był naprawdę wysoki, żebyśmy nie odstawali.
Właśnie do szkoły nr 1 w Łużnej miałyby trafić dzieci po likwidacji „dwójki”. Wójt zapewnia też, że po zamknięciu szkoły, budynek, który powstał dzięki pracy mieszkańców, wciąż będzie spełniał funkcję społeczną, bo może tu powstać przedszkole, świetlica albo inne miejsce do integracji mieszkańców.
Podobna sytuacja dotyczy miejscowości Bieśnik, gdzie w podstawówce uczy się około 20 uczniów. W tym przypadku dzieci mogą być dowożone do Szalowej.
Radni gminy Łużna mają się zająć tym tematem w październiku. Jeśli uchwała o likwidacji zostanie przez nich podjęta, kurator oświaty będzie mieć decydujące zdanie.
Rozmowa z Mariuszem Tarsą: