Mieszkańcy Tarnowa będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni. Większość tarnowskich radnych w czwartek (12.09) zdecydowała się podnieść podatek od nieruchomości.
Prezydencka propozycja przewidywała, że opłaty miałyby wzrosnąć do maksymalnego poziomu dozwolonego przez ministerstwo. W przypadku budynków mieszkalnych podatek miałby wzrosnąć z 65 groszy do 1,19 zł za metr kwadratowy. Według wyliczeń magistratu, w takim przypadku posiadacz domu o powierzchni 100 metrów kwadratowych zapłaci o 87 złotych rocznie więcej.
Natomiast stawka dla budynków związanych z działalnością gospodarczą wzrosłaby z 22,50 zł do 34 zł za metr kwadratowy, a stawka od gruntów związanych z działalnością gospodarczą miałaby zostać podniesiona z 90 gr do 1,38 zł za metr kwadratowy.
W zmian za to magistrat zaproponował system osłonowy, który oznaczałby, że podwyżka nie obowiązywałaby lokali w ścisłym centrum miasta, nieruchomości z zakresu kultury fizycznej i sportu, czy branż chronionych i zanikających jak np. krawiectwo czy stolarstwo.
Przewodniczący klubu radnych PiS Henryk Łabędź, jeszcze przed dyskusją wskazywał, że podwyżki są konieczne, by uratować miejski budżet. Jednocześnie podkreślał, że radni jego ugrupowania nie poprą maksymalnych stawek.
– Dla nas jest to nie do zaakceptowania z tego powodu, że przedsiębiorcy, przecież nie z winy urzędu miasta czy nas, już i tak noszą się z dużymi ciężarami, jak podwyżkami prądu, gazu i za chwilę innych tego typu rzeczy. Dlatego chcemy ustalić taką kwotę, która po prostu byłaby dla miejskich celów, a jednocześnie nie drenowałaby po raz kolejny kieszeni przedsiębiorców, żeby później nie było mówione, że wyciągamy rękę po pieniądze, bo to jest najłatwiejsze. Chcę jasno powiedzieć – dla mnie zwiększenie podatku, jeżeli nie ma takiego sensu i przyszłości, jest po prostu działaniem populistycznym i absolutnie to jest najłatwiejsze, co można zrobić.
Jeszcze na początku sesji nie było do końca wiadome, czy punkt dotyczący podwyżki podatku od nieruchomości będzie dzisiaj procedowany, ponieważ Zbigniew Kajpus z Koalicji Obywatelskiej zgłosił propozycję usunięcia tego tematu z punktu obrad.
Jak powiedział, chciał w ten sposób dać więcej czasu na konsultacje radnych z prezydentem. Ta inicjatywa jednak przepadła, ponieważ na to nie zgodzili się radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Naszego Miasta Tarnów.
Finalne głosowanie nad podwyżkami poprzedziła burzliwa, kilkugodzinna dyskusja. Ostatecznie, co prawda stawki proponowane przez prezydenta nie zyskały poparcia, ale radni (głosami 12 radnych ‘za’ przy 10 ‘przeciw’; radny Stanisław Klimek nie brał udziału w głosowaniu) zgodzili się na przyjęcie podwyżek od nieruchomości w nieco niższym wariancie. W sumie do budżetu miasta przybędzie z tego tytułu ponad 30 milionów złotych.
Podwyżki zostały przegłosowane głosami klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Nasze Miasto Tarnów. Przeciw zagłosowali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, a także koła Tak dla Tarnowa.
Po głosowaniu prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny mówił, że jego propozycja najwyższych stawek była punktem wyjścia do dyskusji, którą udało się przeprowadzić i dziękował radnym, którzy jego zdaniem, wykazali się odpowiedzialnością za sytuację miasta, popierając podwyżki.
– Na tym to polega, że na Radzie Miejskiej szukamy kompromisów. Propozycja, z którą wyszedłem była maksymalną właśnie po to, żeby tego kompromisu poszukać. Bardzo dziękuję tym radnym, którzy zechcieli dzisiaj o tym dyskutować, bo to jest bardzo ważne, że my ustaliliśmy dochody już we wrześniu. To zupełnie zmienia nam sposób pracy nad budżetem. Wprowadza pewien komfort pracy nad projektem na przyszły rok. Unikniemy tych żenujących, jak w poprzedniej kadencji, dyskusji w październiku, listopadzie, tuż przed uchwaleniem budżetu. To wówczas nie sprzyjało. To jest zupełnie nowa jakość pracy w samorządzie Tarnowa nad finansami, a w tak trudnych czasach to niestety było konieczne.
Henryk Łabędź głosowanie za podwyżką argumentował odpowiedzialnym podejściem do spraw miejskich.
– Przekonały nas stanowiska prezydenta, który teraz powiedział, że sytuacja jest bardzo trudna. Miasto nie ma innych możliwości wypracowania własnych środków, niż przez podniesienie podatków. Staraliśmy się obniżyć i to uczyniliśmy. Tam, gdzie te podatki miały być najwyższe, np. w sferze losu przedsiębiorców, opłat za mieszkań, za garaże, grunty, tereny sportowe, to udało nam się obniżyć tę kwotę.
Z nowymi stawkami podatku nie zgodzili się przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem Zbigniewa Kajupsa, ta decyzja może nieść bardzo złe skutki dla wszystkich mieszkańców, a zwłaszcza przedsiębiorców.
– Koalicja Obywatelska była za mieszkańcami Tarnowa, za przedsiębiorcami i głosowała zgodnie ze swoim przekonaniem. Nie byliśmy w stanie zaakceptować tak gigantycznych podwyżek podatku tym bardziej, że sytuacja jest bardzo trudna, społeczeństwo ubożeje, jest bardzo duża inflacja. Gospodarczy Tarnów przeżywa gigantyczny kryzys: Grupa Azoty ma problemy, Tamel w likwidacji. Szanowni państwo, w takim trudnym okresie dla mieszkańców i przedsiębiorców podnoszenie podatków o tak radykalnej skali jest dla nas nie do zaakceptowania.
Wspólne głosowanie klubów Nasze Miasto Tarnów oraz Prawa i Sprawiedliwości wywołało spore zdziwienie nie tylko wśród radnych na sali, ale i mieszkańców. Czy zatem mamy do czynienia z powstaniem nowej koalicji?
Nie, nie. To jest ‘koalicja zdroworozsądkowa’. Ja cały czas mówię, że od 20 lat jestem człowiekiem Prawa i Sprawiedliwości i w wielu kwestiach mam zupełnie spojrzenie niż prezydent Kwaśny. Szanuję go, bo jest zupełnie innym człowiekiem niż prezydent Ciepiela. On chce rozmawiać i ja to szanuję. Jako katolik szanuję podmiotowość człowieka i zawsze szukam pozytywów. Tak że oświadczam, nie ma żadnej koalicji. My nie oczekujemy żadnych wynagrodzeń czy stanowisk. My pracujemy na rzecz Tarnowa, tak jak ja to robiłem na Zakładach Mechanicznych, a moi koledzy w innych instytucjach
– odpowiada Henryk Łabędź.
Nowe stawki podatku od nieruchomości wejdą w życie od 1 stycznia 2025 roku.