Nie mam sobie nic do zarzucenia i mam nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy – tak prezydent Tarnowa komentuje toczące się wobec niego postępowanie i zarzuty, które stawia mu Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Sprawa dotyczy poprzedniej funkcji Jakuba Kwaśnego, kiedy był dyrektorem Krakowskiej Szkoły Biznesu na Uniwersytecie Ekonomicznym i rzekomych nieprawidłowości, których miał się dopuścić przy zawieraniu, w imieniu uczelni, umów cywilnoprawnych.
Prokuratura zarzuca Jakubowi Kwaśnemu narażenie uczelni na szkodę majątkową powyżej 200 tys. zł.
O sprawie zrobiło się głośno kiedy prawie rok temu Jakub Kwaśny oraz prorektor ds. Współpracy – prof. Piotr Buła zostali odwołani ze swoich stanowisk przez
ówczesnego Rektora UEK prof. Stanisława Mazura.
Prezydent Tarnowa, który był gościem porannego programu Słowo za Słowo twierdzi, że sprawa od początku ma podłoże polityczne.
– Sprawa, moim zdaniem, ma podłoże polityczne. To była sytuacja, w której mój bezpośredni przełożony, pan prorektor Buła zapowiedział, że będzie startował na rektora, ja odmówiłem mu aktu nielojalności wobec mojego bezpośredniego przełożonego. To miało później swoje konsekwencje w tych kontrolach czy zarzutach. Ja pragnę podkreślić, że wszystkie rozliczenia były weryfikowane, zatwierdzane i rozliczane przez jednostki podległe rektorowi, dział finansowy i kwestury. Jeżeli chodzi o zarzut 'narażenie na szkodę’, tutaj powiem, że jest mi trochę przykro, ponieważ ja staram się zawsze angażować w stu procentach w to co robię i nie inaczej było z Krakowską Szkołą Biznesu, którą odziedziczyłem z ujemnym wynikiem finansowym, ale dzięki różnym aktywnościom i projektom, przychody uczelni zwiększyły się o ponad 3 milionów złotych.
Jakub Kwaśny na antenie RDN Małopolska zadeklarował jednocześnie, że zamierza współpracować z prokuraturą dla wyjaśnienia sprawy i zapewnił, że ze spokojem oczekuje finału. Podkreślił jednocześnie, że toczące się postępowanie nie ma wpływu na pełnioną przez niego obecnie funkcję prezydenta miasta.
– Ta sprawa jest, jak to napisał prokurator, irrelewantna dla funkcji, którą obecnie sprawuję, czyli nie ma związku. Postępowanie będzie się toczyło. Ja oczywiście zadeklarowałem chęć pełnej współpracy i pokazania swoich argumentów, swoich dowodów w tej sprawie. Przewrotnie powiem, że z jednej strony się cieszę, bo wreszcie organy państwa poznają drugą stronę medalu, poznają moje dowody, które w tej sprawie przedstawię w niedługim czasie, bo do tej pory nawet rada uczelni odmówiła wysłuchania mnie we wrześniu i październiku 2023 roku. Więcej nie mogę niestety mówić ze względu na toczące się postępowanie
Zarzuty, które zostały przedstawione prezydentowi Tarnowa są zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Śledztwo zostało przedłużone do połowy listopada.