Trzeba ciągle próbować i nie poddawać się – mówi szpadzistka z Koszyc Wielkich, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Renata Knapik-Miazga wywalczyła medal w zmaganiach drużynowych. Medalistka otrzymała gratulacje od wójta gminy Tarnów, a podczas spotkania z dziennikarzami zdradziła, że jej początki w tym sporcie były bardzo trudne.
Miała też dobre rady dla młodych, którzy zaczynają przygodę z tą dyscypliną.
– Jak nie wyjdzie, to trzeba wstać i iść dalej. Im szybciej się pozbieramy z porażki czy złej decyzji, tym szybciej pójdziemy do przodu. Ja w wieku 15 lat byłam tak słabym zawodnikiem, że cieszyłam się, że moi rodzice nie zdają sobie z tego sprawy i pozwolili mi na to, żebym jeździła do Krakowa na treningi. Przegrywałam wszystkie walki, ale próbowałam i to było dla mnie najważniejsze, żeby przyjść na salę. Czasami nie było na niej nikogo, a ja przychodziłam i próbowałam. Znalazłam sportową pasję. Odnalezienie pasji w czymkolwiek to jest klucz do bycia szczęśliwym.
Renata Knapik-Miazga mówiła też, że chętnie wraca w rodzinne strony, gdzie odwiedza rodzinę i sąsiadów.
– Zawsze gmina Tarnów i Koszyce Wielkie są w moim sercu. Cieszę się tym medalem razem z koleżankami. Miałam przyjemność przez osiem lat prowadzić zajęcia w gminie Tarnów i uczyć dzieci szermierki. Zawsze służę radą. Jeżeli kiedyś będzie to możliwe być może do tego wrócę. Teraz czas na odpoczynek, cieszenie się medalem z rodziną, wśród znajomych i powrót do normalności.
A wkrótce także powrót do Stanów Zjednoczonych na kilka miesięcy, gdzie medalistka będzie nauczycielem akademickim na jednym z uniwersytetów.
Przypomnijmy, że podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu polskie szpadzistki w składzie Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Alicja Klasik pokonały Chinki 32:31.
Renata Knapik-Miazga w studiu Radia RDN. Medalistka opowiedziała o olimpijskich emocjach
Renata Knapik-Miazga z medalem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu