Wiara, rodzina, duma z bycia Polakiem – te wartości pomagają być patriotami także tym, którzy mieszkają na obczyźnie. Aneta od 21 lat mieszka we Francji, ale miłość do Ojczyzny w jej domu jest wręcz namacalna:
W moim domu cały czas mówimy w języku polskim, telewizja przede wszystkim też jest w języku polskim, moje dzieci chodzą do szkoły międzynarodowej, równolegle uczą się języka polskiego z językiem francuskim, maturę mój syn rok temu zdał tak samo w języku polskim, studniówka była tak samo w ambasadzie polskiej w Paryżu. Wszystkie takie rzeczy, które moje dzieci by miały tutaj w Polsce, zapewniłam im tam.
Po 31 latach w Stanach Zjednoczonych Aleksandra nadal płynnie mówi po polsku, a co roku przyjeżdża do kraju w czasie wakacji. Tym razem wybrała się po raz pierwszy na Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską, na którą namówiła również swoich kuzynów. A co robi, żeby nie utracić ducha polskości, żyjąc w USA?
Przede wszystkim ja się przyznaję, że jestem Polką i staram się mówić po polsku z moimi dziećmi, i propaguję jakiekolwiek święta – to też jest w moim domu i z moją rodziną. Przede wszystkim też Kościół i w ogóle wiara ma niesamowity wpływ, i pokazuje to, że jestem kim jestem: jestem katolikiem, jestem Polakiem, jestem wierzącą osobą i przez to moje życie wygląda tak, jak wygląda. Polska jest zawsze moim krajem.
Aneta i Aleksandra gościły w radiowym studiu pielgrzymkowym na trasie 42. PPT na Jasną Górę, a całej rozmowy z nimi możecie posłuchać tutaj.
Autor: Lucyna Ruchała