Dużo bezdomnych w Tarnowie także w miesiącach letnich

zdjecie

Noclegownia dla bezdomnych w Tarnowie także w upalne dni przeżywa oblężenie, podobne do tego co w miesiącach zimowych.

Kilka lat temu nie było aż takiego zainteresowania, jak dziś – ocenia pracownik socjalny w schronisku dla osób bezdomnych Dom dla Bezdomnych Mężczyzn Caritas Diecezji Tarnowskiej Paulina Drajczyk.

– W schronisku jest 80 osób, czyli tyle ile miejsc. Doraźną pomoc można natomiast otrzymać w noclegowni. Ja pracuję tutaj 6 lat i w poprzednich latach bywały takie dni w lipcu i sierpniu, że na noclegowni były cztery osoby. W tej chwili jest to 16 osób. Taka liczba utrzymuje się od półtora miesiąca, mimo że jest bardzo ciepło. Osoby, które potrzebują pomocy przychodzą do nas. Mogą się tutaj wykąpać, spędzić noc, dostać ciepły posiłek i odzież.

 

W noclegowni jest 20 miejsc. W miesiącach letnich jest ona czynna od godziny 19 do 7 rano. Z takiej doraźnej pomocy korzystają m.in. osoby, które mają zakaz zbliżania się do rodziny, czy też bezdomni, którzy podróżują po Polsce i na jeden nocleg zatrzymują się w Tarnowie.

Placówce prowadzonej przez Caritas Diecezji Tarnowskiej można pomóc przynosząc tam m.in. odzież dla osób bezdomnych, ale nie tylko.

– Chętnie przyjmiemy czystą odzież, którą bezpośrednio przekażemy osobom potrzebującym. Potrzebujemy ręczników, pościeli, kołder, ale nie z pierza.

 

Schronisko i noclegownia dla bezdomnych znajdują się przy ul. Prostopadłej 9a w Tarnowie. Żeby skorzystać z pomocy trzeba być trzeźwym.

Do tarnowskiej Straży Miejskiej każdego dnia mieszkańcy zgłaszają po kilka interwencji związanych z osobami bezdomnymi, które zazwyczaj są pod wpływem alkoholu.

– Zgłoszenia, które przyjmuje dyżurny dotyczą większości osób, które śpią na ławkach. Gdy ktoś już ewidentnie nie kontaktuje to położy się tam, gdzie zabraknie mu sił. To m.in. okolice śmietników, zieleńce. My jeżeli przyjedziemy i ta osoba wymaga pomocy z naszej strony, to możemy ją odwieźć do Punktu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi przy ul. Tuchowskiej. Jeżeli ona nie chce wyrazić zgody, to my na siłę nie możemy zabrać takiej osoby. Większość osób wyraża zgodę. Natomiast jeżeli stan osoby zagraża życiu lub zdrowiu wtedy wzywamy karetkę pogotowia –

mówi naczelnik oddziału patrolowo – interwencyjnego Robert Żurek.

 

Jeżeli taka osoba ciągle łamie przepisy może trafić do więzienia.

– Żeby osobom nie uchodziło to na sucho, każdorazowo – jeżeli doszło do naruszenia przepisów – stosujemy postępowanie niemandatowe, tylko wnioskowe, czyli kierujemy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego, który to nakłada określone grzywny. W przypadku kiedy nie są one zapłacone, są zamieniane na karę aresztu. Te kary izolacyjne są odłożone w czasie, także te osoby po kilku czy kilkunastu miesiącach – jeżeli nie zapłacą – trafiają na kilka miesięcy izolacji.

 

Naczelnik oddziału patrolowo – interwencyjnego Robert Żurek uważa, że potrzebna jest zmiana prawa.

– Problem bezdomności był, jest i będzie. Kwestia jest tylko rozwiązań ustawowych. Póki co nie ma takich rozwiązań i regulacji prawnych, które by pozwalały izolować każdego kto notorycznie narusza porządek prawny, żeby go np. poddać detoksykacji.

 

W sierpniu tarnowska Straż Miejska odnotowała już kilkadziesiąt interwencji związanych z bezdomnymi. Dotyczyły m.in. nieobyczajnych wybryków, żebractwa, czy spania na ławkach.

Exit mobile version