Pochodząca z Tarnowa Aleksandra Kałucka stoi przed szansą zdobycia medalu igrzysk olimpijskich i zapisania się złotymi zgłoskami w annałach tarnowskiego sportu. 22-latka w poniedziałek (5.08) przeszła eliminacje we wspinaczce sportowej na czas i wywalczyła awans do ćwierćfinału.
Tarnowianka bez problemów poradziła sobie ze ścianą w poniedziałek, dwukrotnie bijąc swój rekord życiowy w startach preeliminacyjnych. Najpierw dobiegła na górę w czasie 6,47 s, a później 6,38 s. Również same eliminacje nie stanowiły dla młodej zawodniczki trudności, które finalnie zakończyła na 4. pozycji.
Eliminacyjne zmagania były pierwszym krokiem, który należało postawić, by móc walczyć o medale. Jak Aleksandra Kałucka zapowiadała w rozmowie z RDN Małopolska przed swoim wylotem do Paryża, zamierza dać z siebie maksimum, by być w czołówce, choć nie będzie to łatwe.
– Na pewno jadę tam walczyć i pokazać swój najwyższy poziom, a także czerpać z tego momentu bycia olimpijczykiem. Na tym się skupiam i myślę, że z pewnością dam z siebie wszystko i zobaczymy jak się reszta potoczy, ponieważ to jest wspinanie na czas i wszystko może się wydarzyć. Jedziemy z bardzo mocną ekipą, więc to będzie trochę loteria i może zadecydować dyspozycja dnia.
O sile i możliwościach zawodniczki rodem z Tarnowa jest przekonany dziennikarz Robert Noga. Jego zdaniem Aleksandra może pokusić się o walkę o medale, jednak nie może spocząć na laurach.
– Stać ją na wiele, natomiast wspinaczka sportowa jest bardzo loteryjna. Mieliśmy przecież już takie przypadki, kiedy wszystko szło dobrze i przez jeden drobny techniczny błąd odpada się od ściany i nadziei na medal nie ma. Mam nadzieję, że będzie wszystko okej. To jest tak naprawdę jedna z ostatnich szans medalowych dla Polski ta wspinaczka sportowa na czas, bo mamy Aleksandrę Mirosław i naszą Olę. Jako ciekawostkę historyczną dodam, że Ola Kałucka będzie drugą zawodniczką w dziejach tarnowskiego sportu, która jest olimpijką, aktualnie reprezentując klub z Tarnowa. Byli tacy sportowcy, tak jak np. Renata Knapik-Miazga, wychowana w Tarnowie i stąd pochodząca, ale teraz od wielu lat reprezentuje barwy klubu z innego miasta. Był jeden taki przypadek w historii Tarnowa, to była Anna Skolarczyk na igrzyskach w Montrealu w 1976 roku, która wystąpiła w pływaniu jako zawodniczka aktualnie reprezentująca ZKS Unię Tarnów. W kwestii Aleksandry Kałuckiej to jest drugi taki przypadek, dlatego tym bardziej będziemy trzymać za nią mocno kciuki.
Ćwierćfinałowe zmagania na ściance rozpoczną się w środę (7.08) w południe. Aleksandra Kałucka zmierzy się w nim z Zhou Yafei z Chin. Pojedynek nie ma wyraźnego faworyta, bo obie zawodniczki prezentują wyrównany poziom – w preeliminacjach zarówno Polka, jak i Chinka uzyskały taki sam czas, natomiast w eliminacjach lepsza była Yafei o 0,1 s.
W przypadku ćwierćfinałowej wygranej Aleksandry Kałuckiej, jej przeciwniczką w półfinale może być inna Polka – Aleksandra Mirosław, która jest w znakomitej formie (w poniedziałek dwukrotnie pobiła rekord świata) i jest zdecydowaną faworytką do zdobycia olimpijskiego złota.