Każdy z nas ma powołanie, żeby być przewodnikiem do świętości – mówił biskup Szymon Stułkowski w czasie homilii, którą wygłosił na zakończenie tygodniowego odpustu w Lipnicy Murowanej.
Właśnie tu, gdzie przed laty mieszkał św. Szymon, co roku modlą się parafianie, ale także pielgrzymi z różnych stron Polski. Sanktuarium zostało wzniesione na miejscu domu świętego.
Biskup Diecezji Płockiej w rozmowie z RDN Małopolska przyznał, że do swojego świętego imiennika przyjeżdża z sentymentem. Zwracał też uwagę, że kult świętych wciąż jest i powinien być żywy.
– Kościół wynosząc na ołtarze, jak to mówimy trochę obrazowo, pokazuje, że Ci ludzie, którzy żyli przed nami, przeżyli szczęśliwie swoje życie, tzn. zdobyli niebo, mówiąc katechizmowo. I z jednej strony to jest ich wstawiennictwo, a z drugiej przykład, jak iść przez życie, żeby to osiągnąć i oni nam to pokazują, nie tylko św. Szymon, bo przecież wiemy, że to jest miejsce, skąd troje świętych się wywodzi.
Z Lipnicy wywodzą się także siostry Ledóchowskie, św. Urszula i bł. Maria Teresa.
Bp Stułkowski podkreśla też, że droga do świętości może być heroiczna, ale musi być to przede wszystkim odpowiedź na wezwanie Boga.
– Doszli do świętości przede wszystkim dlatego, że wykorzystali, to, co Pan Bóg im dał. Bo my możemy być heroiczni aż do bólu, ale jak nie będziemy tego zawierzać Panu Bogu, to jest, przepraszam, że tak mówię, psu na budę. Pan Bóg zawsze wychodzi pierwszy i my mamy odpowiedzieć na jego miłość i oni odpowiedzieli, bo ja mogę leżeć krzyżem po 12 godzin i jeśli to nie będzie związane z miłością Pana Boga i z miłością też dla ludzi, to ten heroizm niewiele znaczy. Chodzi o współpracę, jak śpiewali klasycy, do tanga trzeba dwojga, tutaj też w życiu duchowym potrzeba otwarcia się na łaskę Bożą i współpracy z tą łaską.
Tygodniowy odpust w Lipnicy Murowanej przebiegał pod hasłem ‘Święty Szymonie – Aniele czystego serca’. Proboszcz parafii podkreśla, że św. Szymon przyciąga wiele osób, które czczą go nie tylko w czasie uroczystości odpustowych.
– Tutaj bije to Szymonowe serce i ten rytm i parafianie i przybyli pielgrzymi i goście podejmują, żeby ta wiara nie tylko była wyznawana naszymi słowami, ale także jak czynił to święty Szymon ciągłą swoją rzeczywistą pracą, świadectwem życia i codzienną pomocą bliźniemu.
Parafianie przyznają, że czują wstawiennictwo św. Szymona. Przekonuje, że za jego wstawiennictwem doświadczyli cudów.
– Mój syn był chory i modliłam się do św. Szymona o pomyślny przeszczep nerki, Szymon uprosił mu łaskę i pomyślnie zakończyło się przeszczepem. – Ja nie chodziłem, a chodzę. Miałem dwie operacje, guz na kręgosłupie zacisnął mi nerwy, nie mogłem chodzić. Święty Szymon pozwolił i za jego wstawiennictwem chodzę. – Co roku tu pielgrzymujemy, chodzimy do spowiedzi z dziećmi, czujemy obecność św. Szymona. – Świętego Szymona chcemy prosić o zdrowie, bo bez zdrowia, nie ma w życiu szczęścia.
Wspomnienie św. Szymona z Lipnicy przypada 18 lipca.
Szymon urodził się ok. 1438 r. w Lipnicy k. Bochni w rodzinie piekarza. Ukończył studia teologiczne i otrzymał święcenia kapłańskie ( ok. 1460-1462).
W czasie panującej w Krakowie zarazy odwiedzał chorych i im pomagał. Zaraził się cholerą i zmarł 18 lipca 1482 roku. Po jego śmierci odnotowano ponad 370 cudownych uzdrowień i łask, przypisanych jego wstawiennictwu.
Fragment jego relikwii znajduje się w kościele pw. św. Szymona, który został zbudowany w miejscu, w którym stał kiedyś jego rodzinny dom.
Szymon z Lipnicy Murowanej został kanonizowany przez Benedykta XVI 3 czerwca 2007 roku.