Mimo zakazu ludzie często chcą się tu wykąpać. Tarnowski WOPR przypomina, że w Radłowie na terenie wyrobiska pożwirowego nie można się kąpać, ani pływać. Jak przyznaje ratownik i płetwonurek Ireneusz Skoczeń, te zasady niestety są często łamane.
Ratownicy z tarnowskiego WOPR-u prowadzą w Radłowie społeczne patrole i czuwają nad bezpieczeństwem wypoczywających nad zbiornikiem.
– W Radłowie jest plaża i miejsce do schładzania się. Jest całkowity zakaz kąpieli i pływania. Oczywiście wszystko to nie jest respektowane przez uczestników. Ci, którzy przyjeżdżają na Riwierę Radłowską mówią, że płacą za to, żeby sobie popływać. Zbiornik jest wyrobiskiem pożwirowym, ma od 15 do 25 metrów głębokości.
Woda w tym miejscu pochłonęła już ok 30 osób. Ludzie jednak zapominają, że to jest bardzo niebezpieczne miejsce – dodaje członek zarządu tarnowskiego WOPR-u.
– Interwencje zdarzają się w każdy weekend. Zawsze ktoś pojawi się kto np. pod wpływem alkoholu, albo z alkoholem pływając na rowerku wodnym chce się zrelaksować, skacząc do wody. Pomocna jest znajomość języka rosyjskiego, bo niektórzy tłumaczą się, że nie rozumieją co do nich mówimy. Uczulamy wszystkich, którzy korzystają ze sprzętów wodnych, żeby zawsze pływali zabezpieczeni. Z krótkiej plaży jest wejście do wody i może trzy do czterech metrów to jest głębokość do metr dwadzieścia, a później ta głębokość przechodzi od razu do 10 – 15 metrów.
Ratownicy WOPR-u mają w Radłowie swoją bazę. W tym roku zadeklarowali, że będą mieli 60 społecznych dyżurów. Ratowników można tam spotkać m.in. podczas weekendów.
WOPR szuka także darczyńców m.in. za zakup paliwa do skutera i łodzi motorowych. Regularnie ratownicy piszą także wnioski do marszałka województwa małopolskiego o dofinansowanie do zakupu sprzętu.
Ratownicy tarnowskiego WOPR-u są także obecni w tym sezonie na terenie kąpielisk z Łapanowie i Radgoszczy.
Numer alarmowy tarnowskiego WOPR-u 506 602 008.