Była Msza św. dziękczynna, a później zwiedzanie budynku i rozmowy o jego dalszym przeznaczeniu. Biskup tarnowski Andrzej Jeż poświęcił w Żabnie nowo wybudowany dom zakonny Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej.
Jak mówi bp Andrzej Jeż, nowy obiekt to spełnienie potrzeb starszych sióstr, które nie są już w stanie samodzielnie funkcjonować i potrzebują wsparcia. Jednocześnie będzie on połączony z domem dziennego pobytu dla seniorów, z którego będą mogli korzystać mieszkańcy regionu.
– To jest bardzo ważne dla samych sióstr służebniczek dębickich, ponieważ zgromadzenie ma bardzo dużo sióstr w wieku już dojrzałym, które wymagają opieki i troski. Ale równocześnie ten dom będzie służył osobom starszym z Żabna i okolic. To będzie dom dziennego pobytu dla seniorów i myślę, że to jest też bardzo cenne w sytuacji społeczeństwa, które gwałtownie nam się starzeje i coraz więcej osób będzie potrzebowało takiej opieki, zarówno całodobowej, ale też właśnie w ciągu dnia.
Zdaniem biskupa tarnowskiego, nowe zadania sióstr, wynikające z prowadzenia takiego domu, jak również większa integracja ze społecznością lokalną, dokładnie wpisuje się w cele i zadania zakonu sióstr służebniczek.
– To jest zadanie Kościoła i zadanie sióstr, ponieważ ten podstawowy charyzmat, który płynie przez założyciela, bł. Edmunda Bojanowskiego, koncentrował się właśnie na pomocy oczywiście najuboższym, zwłaszcza dzieciom, ale bł. Edmund zawsze zwracał uwagę na to, aby siostry podejmowały posługę wśród tych, którzy potrzebują pomocy, czyli też osobom w podeszłym wieku. Stąd głównie charyzmat zgromadzenia pozwala i niejako obliguje siostry do tego, aby wejść w głębszą relację z osobami świeckimi, zwłaszcza starszymi i potrzebującymi.
Prace projektowe nowego domu zakonnego, znajdującego się przy ul. Paderewskiego 19 w Żabnie rozpoczęły się w 2020 roku, jednak sama budowa trwała dwa lata (2022-2024). Jak przekazuje siostra Savia Bezak, która pełni funkcję ekonomki generalnej zgromadzenia, szczęśliwie bez większych przeszkód udało się budowę doprowadzić do końca. Sam obiekt został dostosowany w pełni do potrzeb osób niepełnosprawnych.
– Budynek jest przygotowany w ten sposób, że jeden segment jest dla sióstr, które będą czynne apostolsko, jest tam 7 osób. 20 miejsc przeznaczono dla sióstr chorych, leżących. Jest tam 10 pokoi dwuosobowych z łazienkami. Też jest jeden segment dla domu dziennego pobytu dla osób starszych, seniorów ze środowiska. Będzie ich od 20 do 30. Obiekt jest tak przygotowany, żeby spełniał wszystkie wymagania, bez barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych czy z ograniczoną sprawnością chorych. Jest wszystko w poziomie, można się poruszać spokojnie, są szerokie, duże korytarze. Myślę że będzie to wygodne miejsce.
Głównym architektem domu zakonnego była Anna Serafin. Jak przekonuje, w toku prac projektowych koncepcja się wielokrotnie zmieniała, by mogła finalnie przyjąć taki kształt, jak obecnie.
– To był proces dochodzenia do takiego rozwiązania, ale zawsze założenia klasztorne mnie fascynowały tym, że miały taką swoistą cechę, czyli odcięcie się od świata zewnętrznego i skupieniu na wewnętrznym. Starałam się tutaj też oddzielić profanum od sacrum i tak to zaprojektować, żeby ta wewnętrzna cisza tutaj dominowała. Pierwszy pomysł był taki, żeby kaplica była centralnie umieszczona w środku ogrodu, a dookoła budynki mieszkalne i dom dla seniorów, połączone przewiązkami. Troszkę potem szkoda nam było zieleni i chodziło o to, żeby wolną przestrzeń do relaksu i wypoczynku stworzyć większą. Ale w sumie to rozwiązanie się chyba okazało lepsze.
Dom zakonny w zdecydowanej większości powstał z oszczędności zgromadzenia, wypracowanych przez siostry w Polsce i poza jej granicami. Ponadto w 56 parafiach diecezji tarnowskiej odbyły się zbiórki funduszy, przeznaczonych na budowę.
Teraz przed siostrami jeszcze trudne zadania wynikające z wyposażenia obiektu. Pełne otwarcie domu uzależnione jest od możliwości pozyskania funduszy na zakup niezbędnych sprzętów, a także pokrycia kosztów zatrudnienia pracowników i kosztów utrzymania. W najlepszym przypadku uda się go uruchomić na jesień.