– Jeżeli mówimy o rozwoju gospodarczym regionu, to w przypadku budowy obwodnicy powinniśmy jak najszybciej wrócić do wariantu, który już ma uzyskaną decyzję środowiskową. On jest najlepszy – przekonywał na naszej antenie wójt gminy Skrzyszów Marcin Kiwior.
W ostatnich tygodniach kwestia nowych proponowanych wariantów tzw. wschodniej obwodnicy Tarnowa do czerwoności rozpala dyskusje mieszkańców z regionu i okolicznych samorządów. Według nowego, wstępnego projektu, obwodnica miałaby zaczynać się na nowym węźle autostrady A4 w Zaczarniu w gm. Lisia Góra, następnie przebiegać między Wolą Rzędzińską i Jodłówką Wałki, a później łączyć się z tzw. 'starą czwórką’ między Ładną a Pogórską Wolą w gminie Skrzyszów.
Swoją dezaprobatę do tego pomysłu wyraziły już gmina Lisia Góra, gmina Tarnów i gmina Skrzyszów.
Zdaniem wójta gminy Skrzyszów Marcina Kiwiora, który był gościem rozmowy Słowo za Słowo, najlepszym rozwiązaniem będzie odrzucenie tych wszystkich wariantów i powrót do pierwotnej koncepcji obwodnicy, która już od lat była procedowana i uzyskała decyzję środowiskową, gdyż będzie to z korzyścią dla całego regionu tarnowskiego.
– W naszej ocenie wschodnia obwodnica Tarnowa, która posiada decyzję środowiskową, która jest trudna i z tego sobie zdajemy sprawę, jest optymalnym rozwiązaniem. Jeżeli mówimy o rozwoju ekonomiczno-gospodarczym, to ta obwodnica, w takim wariancie, jak już jest wyrysowana, powinna zaistnieć, ponieważ tam są zjazdy. To są uruchomione dodatkowe tereny. Oczywiście, każdy ma swoje zdanie i argumenty, natomiast to wszystko po prostu trzeba zważyć i powinien przeważyć interes wspólny. A to jest interesem wspólnym dla rozwoju regionu Tarnowa, gmin ościennych, ale i całego regionu. Jeżeli zostaną wygenerowane miejsca pracy, to się będą liczyły kompetencje i będą zatrudniani ludzie z całego regionu, którzy przyjdą i nie będą musieli jechać do Krakowa, Warszawy czy gdziekolwiek indziej i szukać pracy, tylko ją będą mieli na miejscu.
Według 'starej’ koncepcji, która posiada decyzję środowiskową, by obwodnica mogła zostać wybudowana, konieczne będą wyburzenia co najmniej kilkunastu domów i budynków gospodarczych, głównie w Woli Rzędzińskiej (gm. Tarnów), ale również na osiedlu Rzędzin (m. Tarnów). Marcin Kiwior rozumie obawy mieszkańców tamtych terenów, jednak jak przekonuje, z każdej trudności jest jakieś wyjście.
– Gmina Skrzyszów to już przerabiała i takie rzeczy miały miejsce na terenie naszej gminy i to nasi mieszkańcy przeżyli. Jest to przykre, zgadza się, natomiast z tego co, choćby nawet na ostatnim spotkaniu konsultacyjnym pan dyrektor mówił, są płacone bardzo dobre pieniądze i można to prawdopodobnie spokojnie sobie odkupić i jeszcze coś może nawet zostać. Rozmawiałem też z osobami, które przy budowie autostrady straciły nowe domy, które były budowane i oni powiedzieli, że kupili sobie działkę, wybudowali dom i jeszcze im zostało sporo pieniędzy. Wiadomo, że to jest przykre, natomiast pewne rzeczy trzeba jakoś wyważyć. Owszem, nam jest być może łatwiej mówić, ale my te doświadczenia jako gmina i mieszkańcy mamy i doskonale tych ludzi rozumiemy.
Innym problemem przy tym wariancie jest kwestia udziału Tarnowa w kosztach budowy obwodnicy. Kilka lat temu mówiło się, że miasto z własnego budżetu musiałoby wyłożyć grubo ponad 300 milionów złotych, co już wówczas było zaporową kwotą, a teraz te koszty mogłyby być jeszcze wyższe. Jak mówi wójt gminy Skrzyszów, w tej kwestii należy rozmawiać z parlamentarzystami z regionu, by lobbowali w sprawie np. zmiany przepisów.
– Tutaj trzeba też podyskutować, jak to powinno być finansowane. Być może są do tego instrumenty. Mamy przecież posłów z regionu, organy, które stanowią prawo w kraju – być może da się jakieś przepisy zmienić tak, żeby to mogłoby być finansowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, czy też przez ministerstwo czy przez pozyskane środki z KPO po to, by nie obciążać budżetu miasta Tarnowa, ale wesprzeć gospodarczo cały region, bo na tę obwodnicę czeka się już od lat.
Włodarze gminy Tarnów oraz Lisia Góra wskazują, że ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby poprowadzenie ewentualnej obwodnicy na granicy województw małopolskiego i podkarpackiego. Z tym jednak nie do końca zgadza się włodarz gminy Skrzyszów. Jak wskazuje, nowa droga znalazłaby się w zbyt dużej odległości od Tarnowa.
Cały czas trwają dyskusje w tej sprawie. Mieszkańcy i wójtowie swoje uwagi mogą zgłaszać do GDDKiA za pośrednictwem specjalnej ankiety.