W beskidzkich lasach pojawiły się grzyby. Tak jest chociażby w dolinie Wielkiej Roztoki, koło Rytra. To efekt wysokich temperatur, które występowały w ostatnich dniach na Sądecczyźnie razem z przelotnym deszczem.
Grzyby w lasach regionu to też skutek przyspieszonej wegetacji roślin, z jaką mamy do czynienia w tym roku. – Są pierwsze tego zwiastuny, ale na pewno nie można nazwać tego wysypem – mówi nadleśniczy Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna.
– W jakimś większym areale zdarzy się spotkać po kilkanaście większych grzybów, takich jak borowik ceglastopory, bo on jest zawsze o dwa tygodnie wcześniej przed borowikiem szlachetnym. Pojawiły się też kurki, czyli te z grzybów szlachetnych, które najszybciej można zebrać. Są też już gołąbki. Takie zwiastuny wskazują na to, że grzybnie się rozrastają i zapowiadają oczekiwania optymistyczne.
Na określenie, czy ten sezon będzie dla grzybiarzy dobry jest jednak jeszcze za wcześnie, bo jak mówi Stanisław Michalik, wszystko zależy od pogody w najbliższych miesiącach.
Największych zbiorów grzybiarze spodziewają się zazwyczaj jesienią.