Niemal 3,3 miliona złotych – taką kwotę tarnowscy radni przeznaczyli na dalsze funkcjonowanie komunikacji miejskiej, dzięki czemu miasto może podpisać nowy aneks do umowy z publicznym przewoźnikiem.
Aktualny kontrakt z MPK Tarnów został zawarty w styczniu na pół roku i kończy się w czerwcu, dlatego, by w dalszym ciągu mogła funkcjonować komunikacja miejska, konieczne jest parafowanie nowego. By jednak do tego doszło, ze środków budżetowych trzeba było przeznaczyć dodatkowe pieniądze.
Jak przekazuje prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny, taką decyzję należało podjąć, by zapewnić tarnowianom i nie tylko możliwość korzystania z miejskiego transportu publicznego. W przyszłości planowane mają być lepsze i korzystniejsze rozwiązania.
– To stan przeze mnie zastany. Umowa podpisana tylko do końca czerwca przez mojego poprzednika. Mam nadzieję, że kolejny rok to już będą umowy na cały rok, które mam nadzieję, również będą uwzględniały połączenia z ościennymi gminami. Te rozmowy już się toczą. Wstępne wyceny już zostały wysłane. Co więcej, trwają rozmowy w ministerstwie infrastruktury Związku Miast Polskich o tym, aby miasta na prawach powiatu nie były wykluczone z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, szczególnie mówię tutaj o połączeniach aglomeracyjnych.
Jakub Kwaśny podczas środowej (19.06) sesji absolutoryjnej przedstawił stan finansów miasta, który określił jako 'zły’. Skąd więc pochodzą dodatkowe środki przekazane na komunikację miejską i czy ta sytuacja nie zaburzy funkcjonowania miasta w innych dziedzinach?
– To są pieniądze, które musimy wygospodarować z dochodów bieżących. Plus jest taki, że nieco większe są wpływy z biletów, a dodatkowo mamy jeszcze tzw. wolne środki, które sukcesywnie uwalniamy w ciągu roku i liczymy również, że pod koniec roku jednak rząd nam coś 'dorzuci’. Takie sygnały również płyną z Warszawy. Na dzisiaj co prawda ministerstwo mówi, że nie ma pieniędzy i ich nie będzie miało, ale jak wiemy, samorządy też mają swoje metody nacisków na rząd.
Prezes MPK Tarnów Anna Reising, w rozmowie z RDN Małopolska wyjaśnia, że dodatkowa pula przeznaczona z budżetu pozwoli na pokrycie wydatków bieżących spółki, jednak już wiadomo, że ona nie wystarczy do końca roku.
– To są oczywiście środki związane z całą działalnością spółki. Spółka co miesiąc pokrywa koszty swojej działalności przede wszystkim w postaci wynagrodzeń i świadczeń pracowniczych. Oczywiście to są koszty związane z zakupem paliwa – oleju napędowego czy gazu CNG. To są takie podstawowe koszty, najbardziej cenotwórcze, jeśli chodzi o koszty spółki. Kwota, na którą będziemy podpisywać ten aneks, również jest niewystarczająca. Oczywiście to zależy od cen paliwa, jak będą się kształtować w drugim półroczu, ale szacujemy, że będzie brakować od 1,2 mln do 1,5 mln złotych. W przypadku, gdy brakowało nam prawie 5 mln złotych, to można powiedzieć, że ta kwota jest już taką, która nie powinna zagrozić funkcjonowaniu spółki. Ale zakładam, że z końcem roku, być może i ta kwota będzie w jakiś sposób zabezpieczona w budżecie miasta.
Jednocześnie Anna Reising tłumaczy, że podpisywanie półrocznych aneksów z miastem to praktyka funkcjonująca od kilku już lat.
– Dawniej podpisywaliśmy je na rok, bo tak brzmi umowa, że to na rok robi się plan finansowy i na rok podpisuje się stawkę. Natomiast, właściwie od trzech lat, z racji braku tych środków, spowodowanych sytuacjami, które miały miejsce, czyli covid, później wojna. To wszystko zachwiało budżet samorządowe i efektem tego jest akurat taki sposób rozwiązywania sprawy, co oczywiście spółka rozumie, że w samorządzie występują braki środków, szczególnie na początku roku, gdy kształtuje się budżet samorządowy. Z końcem roku jakoś te sytuacje potrafią się klarować i można bezpieczniej zagwarantować kwotę na takie świadczenie usług, jak komunikacja miejska. W związku z tym spółka wyraża zgodę również na taki sposób postępowania.
Nowy aneks miasta z MPK Tarnów na dokończenie tego roku zostanie najprawdopodobniej podpisany na początku przyszłego tygodnia.