Nie milkną echa wydarzeń, które miały miejsce wczoraj (19.06) w sejmiku województwa małopolskiego. Kolejna próba wyboru marszałka skończyła się fiaskiem, ze względu na niesubordynację radnych Prawa i Sprawiedliwości. Ugrupowanie kolejny raz wystawiło do tej funkcji posła Łukasza Kmitę, ale brak jednomyślności wśród radnych klubu PiS spowodował, że znów nie uzyskał on wymaganej większości.
Podczas głosowania uzyskał on zaledwie 17 głosów za, a przeciw było 19 radnych, dodatkowo dwójka głosujących oddała nieważny głos. Na sali nie było jednej radnej. Do wymaganej większości potrzebnych było 20 głosów za, więc jeśli wszyscy radni PiS zagłosowali by w ten sposób, to od środy Małopolska miałaby nowego marszałka. Tak się jednak nie stało, co sugeruje, że wewnętrzne spory wewnątrz partii nie zostały rozwiązane.
Łukasz Kmita komentując wczoraj wydarzenia, które miały miejsce w sejmiku stwierdził, że radni, którzy nie uszanowali decyzji partii nie będą spali spokojnie tej nocy.
– Najważniejsze jest to, abyśmy dalej rządzili jako Prawo i Sprawiedliwość. Myślę też, że ci radni, którzy nie uszanowali woli klubu i pana Prezesa dziś spokojnie nie zasną, bo zdradzili ideały Prawa i Sprawiedliwości. Szkoda, ale warto dać im szansę, aby zreflektowali się. Prawo i Sprawiedliwość jest najważniejsze i to właśnie PiS będzie rządzić w Małopolsce. Zrobimy wszystko, aby tak było.
Taki obrót sytuacji oznacza, że czasu na wybór nowego marszałka jest coraz mniej. Dotychczas dwukrotnie kandydatem na to stanowisko był poseł Łukasz Kmita i dwukrotnie nie znalazł uznania radnych, nawet we własnej partii. Jeśli sejmik nie wybierze nowego marszałka do 9 lipca, to zostanie on z mocy prawa rozwiązany i Małopolan czekają przedterminowe wybory.
Z niepokojem na wydarzenia w sejmiku patrzą politycy innych szczebli jednostek samorządu terytorialnego w Małopolsce. Starosta tarnowski Jacek Hudyma mówi, że lepiej dla nich byłoby już znać nowy zarząd województwa.
– Na pewno sytuacja jest trudna i skomplikowana. Dla nas samorządowców bezpieczniej i przewidywalniej by było gdybyśmy mieli już wybór marszałka i zarządu. Ja jestem zawsze optymistycznie nastawiony i wierzę, że do granicznego terminu uda się ich wybrać. Jednocześnie wierzę, że to będą ludzie z mojego środowiska, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Na pewno jest z naszej strony niecierpliwość i oczekiwanie, bo chcemy już mniej więcej wiedzieć jako samorządowcy w jakim to kierunku wszystko będzie szło.
Z perspektywy samorządowców ważny jest wybór nowego zarządu, ponieważ to m.in. on rozdysponowuje różne dofinansowania, które trafiają do powiatów i gmin, a w niedługim czasie to właśnie sejmiki będą rozdysponowywać środki pochodzące z KPO.
– Kluczowe są te stanowiska i współpraca z instytucjami rządowymi. Nie oszukujmy się, my korzystamy z różnego rodzaju projektów, które są ogłaszane przez rząd, ale i sejmik. Wiadomo, że środki europejskie, które będą przychodziły są już przypisane do poszczególnych działów, my też już pewne założenia od kilku miesięcy, a nawet lat w przypadku niektórych projektów, mamy rozpisane. W tej chwili tylko czekamy aż zostaną ogłoszone okienka, gdzie będziemy mogli składać różne wnioski. Dlatego dla nas również bardzo ważne jest abyśmy wiedzieli jaka jest sytuacja
– dodaje Jacek Hudyma.
Następna sesja sejmiku województwa małopolskiego zaplanowana jest na 1 lipca, wówczas prawdopodobnie dojdzie do kolejnej, już trzeciej, próby wyboru marszałka. Nie wykluczone również, że może dojść do zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku w innym terminie.
Małopolska wciąż bez nowego marszałka. Łukasz Kmita znów bez poparcia