Nie jest dobrze – tak w skrócie prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny określił aktualną sytuację finansową miasta, po publikacji audytu. W środę (19.06) podczas absolutoryjnej sesji tarnowskiej rady miejskiej debatowano o stanie miasta.
Jakub Kwaśny po wygranych wyborach na prezydenta miasta Tarnowa zapowiadał, że przeprowadzi audyt finansowy dotyczący kondycji miasta. Po półtora miesiąca ogłosił główne jego założenia. Jak przekazuje, na razie wnioski nie są optymistyczne.
– Ta sytuacja jest zła, ale czynników, które się na to złożyły, jest wiele. Zmiany w podatku PIT to jest 150 milionów złotych, zmiany stóp procentowych kolejne 50 milionów, niepodejmowanie przez dłuższy czas trudnych decyzji dotyczących zwiększania dochodów to następne 50 milionów. Gdybyśmy to wszystko zsumowali, to by się okazało, że połowa naszego zadłużenia dzisiaj, by zniknęła, gdyby nie te niekorzystne zmiany. Teraz musimy do naszych wydatków podejść bardzo odpowiedzialnie i każdą złotówkę, nawet tę, którą pozyskujemy ze środków zewnętrznych, oglądać dwa lub trzy razy.
Włodarz miasta jednocześnie przekazał, że ma pewne przemyślenia dotyczące poprawy sytuacji finansowej w mieście i już zaczął działać w kwestii powolnego, ale wychodzenia budżetu na prostą, poprzez anulowanie niektórych pomysłów z poprzedniej kadencji.
– Podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z budowy dworca autobusowego przy ul. Do Huty. Podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z budowy przewymiarowanej mediateki na terenach dawnej 'Kapłanówki’. Podjęliśmy szereg decyzji w pewnym sensie niepopularnych, na które wydatkowane były już środki przez mojego poprzednika, na utrzymanie których nie byłoby nas stać w przyszłości. Również podejście do kamienicy przy ul. Rynek 6 musi uwzględniać koszty funkcjonowania tego ewentualnego obiektu w przyszłości. Nie sztuką jest coś wybudować, sztuką jest to później utrzymać.
Złą sytuacją miasta nie jest zaskoczony przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Henryk Łabędź. Jego zdaniem, już dużo wcześniej, bo w poprzedniej kadencji powinno się podjąć kroki, które miałyby za zadanie poprawić stan miasta.
– Ja to samo mówiłem w kampanii wyborczej i wszyscy wiemy o tym doskonale. Ta tajemnica, która okazała się teraz objawioną, była powszechnie znana. Też mówiłem o tym zadłużeniu. Dobry 'optymizm’ poprzednio prezydenta tylko nie doprowadził do sytuacji, że wcześniej nie zajęto się tą sytuacją.
Wraz z debatą nad stanem miasta odbyło się głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania prezydentowi przez radnych, a także absolutorium z wykonania budżetu. W przypadku wotum zaufania Jakub Kwaśny mógł liczyć na jednogłośne poparcie wszystkich obecnych w Sali Lustrzanej radnych.
Prezydent nie ukrywał zadowolenia z takiego werdyktu radnych. Jak przyznaje, podchodzi do niego z zobowiązaniem, ale i pokorą.
– Nazwałbym to nie wotum, ale kredytem zaufania i ten kredyt dzisiaj wspólnie zaciągamy u radnych i mieszkańców miasta Tarnowa. To jest ogromne zobowiązanie, ale także z pokorą do tego podchodzę, bo tak naprawdę wspólnie kształtujemy miasto. To nie jest nigdy gra jednego człowieka. To zawsze gra drużynowa i nigdy nie można być w samorządzie solistą. Ja konsekwentnie, od początku kadencji mówię, że chcę być prezydentem wszystkich tarnowian i również ich przedstawicieli w radzie. Jest 23 radnych i ich wszystkich wspólnie zapraszam do współtworzenia miasta.
Wotum zaufania prezydentowi udzielili radni Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Henryka Łabędzia, w ten sposób chcieli zachęcić Jakuba Kwaśnego do dalszej dobrej współpracy, mimo oczywistych różnic.
– Chcieliśmy dać taki 'glejt zaufania’ dla pana prezydenta, bo wiemy o tym, że sytuacja w mieście jest bardzo zła. Wiemy też, że musimy wspierać prezydenta, bo jesteśmy mieszkańcami Tarnowa i każdy tu wiąże swój los. Nie jesteśmy totalną, głupią opozycją. Będziemy oczywiście protestować i walczyć o swój program wyborczy i dbałość o najuboższych. Ale też zależy nam na rozwoju gospodarczym, bo jesteśmy nowoczesną partią konserwatywną. W kilku rzeczach na pewno będziemy się różnić. Natomiast jeżeli chodzi o ocenę półtoramiesięczej współpracy z prezydentem, to uważamy, że są solidne podstawy do tego, że będzie dyskusja, a to dla nas jest bardzo ważne.
Jednocześnie Henryk Łabędź (podobnie jak Maciej Aleksander i Stanisław Klimek z klubu PiS) wstrzymał się od głosu w sprawie udzielenia absolutorium z wykonania budżetu. Swoją decyzję argumentował tym, że to głosowanie dotyczyło funkcjonowania miasta w ubiegłym roku, za poprzedniego prezydenta, do którego rządów miał sporo zastrzeżeń.
Tegoroczne udzielenie wotum zaufania prezydentowi miasta Tarnowa to sytuacja, której w mieście nie było od dawna. Poprzedni włodarz Roman Ciepiela w ubiegłej kadencji aż pięciokrotnie nie uzyskiwał poparcia radnych.