– U nas w Zjednoczonej Prawicy, jak w każdej rodzinie, zdarzają się spory, ale jesteśmy już bardzo blisko porozumienia – powiedział RDN Małopolska poseł PiS Łukasz Kmita, komentując ostatnie wydarzenia związane z brakiem powołania nowego marszałka województwa małopolskiego wraz z zarządem.
Parlamentarzysta, a także szef małopolskich struktur PiS i jednocześnie kandydat na marszałka województwa wskazuje, że w Zjednoczonej Prawicy nie dochodzi do rozłamu i w najbliższym czasie zostanie uzgodniony kompromis.
– No jak w każdej rodzinie czasem pojawiają się pewne spory czy dyskusje, ale można powiedzieć, że jesteśmy już bardzo blisko tego, żeby sfinalizować pewne rzeczy. Jesteśmy niemal 'o włos’ od sukcesu. Cały czas działamy sprawnie i skutecznie. Na pewno pokazaliśmy przy ostatnich głosowaniach, że PiS ma większość, bo było 20 głosów za udzieleniem absolutorium, z kolei opozycja miała 18 głosów. Stąd to opozycja ma problem i próbuje kreować pewne sytuacje, które są. Natomiast u nas oczywiście jest pewna różnica zdań, ale to nie jest żaden rozłam, ani nic takiego, co mogłoby powodować bardzo niepokojące sygnały.
Podczas poniedziałkowej (17.06) sesji sejmiku województwa małopolskiego, przed punktem dot. wybrania marszałka, przewodniczący Jan Tadeusz Duda, ogłosił zakończenie obrad w tym dniu i przerwę do środy (19.06). Do tego czasu obóz Zjednoczonej Prawicy ma się porozumieć, dogadać i wypracować konsensus związany z wyłonieniem marszałka oraz osób, które znajdą się w zarządzie województwa. Czy zdaniem Łukasza Kmity w środę zostanie podjęta decyzja?
– Jestem przekonany, że tak. Wydaje się, że teraz jesteśmy 'o włos’ od tego, żeby pewne decyzje sfinalizować. Natomiast ja jestem bardzo dobrej myśli.
Poseł i kandydat na marszałka dodaje, że perturbacje związane z wyborem zarządu w żaden sposób nie wpływają na funkcjonowanie tej instytucji, dlatego mieszkańcy mogą spać spokojnie.
– Dotychczasowy zarząd województwa działa normalnie. To nie jest tak, że województwo nie ma marszałka. Małopolska ma marszałka, stary zarząd kontynuuje swoją misję, a tylko w nieco późniejszym czasie nowy zarząd podejmie nowe wyzwania i obowiązki. Czyli to nie jest tak, jak mówią niektórzy, że tutaj nikt nie rządzi, co tu się dzieje i jest prawdziwy dramat. Jest wręcz odwrotnie – działania są kontynuowane przez te osoby, które dotychczas rządziły, a my pracujemy nad tym, żeby jak najlepiej i jak najsprawniej dla Małopolski wybrać nowy zarząd. Ale z punktu widzenia mieszkańców wszystkie rzeczy są zapewnione, wszystko działa sprawnie i skutecznie. Można powiedzieć, że to jest bardziej problem polityków, a nie rzeczywisty problem mieszkańców.
Przypomnijmy, zgodnie z przepisami, od momentu ogłoszenia wyników wyborów, sejmik województwa ma trzy miesiące na wyłonienie nowego marszałka oraz zarządu. Ten termin mija 9 lipca. Do tego czasu może działać zarząd z poprzedniej kadencji.
W przypadku, kiedy sejmik województwa nie dokona wyboru zarządu województwa do 9 lipca, automatycznie ulega on rozwiązaniu z mocy prawa, co będzie oznaczało przedterminowe wybory.