Mam nadzieję, że wszystkie szczegóły w tych ostatnich dniach zostaną dograne i w końcu będziemy mogli wyłonić marszałka oraz zarząd – powiedział na antenie RDN Małopolska wiceprzewodniczący sejmiku województwa małopolskiego Wojciech Skruch.
Do rozpoczęcia III sesji sejmiku województwa małopolskiego, na której ma zostać wybrany marszałek oraz zarząd pozostało zaledwie pięć dni, a tymczasem wciąż można usłyszeć, że nie jest pewne czy do tych wyborów dojdzie.
Po raz kolejny kandydatem na marszałka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości jest Łukasz Kmita, ale z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wciąż część radnych PiS ma zastrzeżenia nie tylko co do tej osoby, ale również potencjalnego składu personalnego przyszłego zarządu województwa.
Wiceprzewodniczący sejmiku województwa małopolskiego Wojciech Skruch, który był gościem rozmowy Słowo za Słowo, liczy na to, że jednak do poniedziałku uda się ustalić wszystkie szczegóły, by na sesji wybrać zarząd, który zacznie pracować.
– Ten punkt został wprowadzony na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości przez przewodniczącego klubu, więc myślę, że do tego momentu ta kandydatura zostanie uzgodniona. Myślę, że pozostały do ustalenia jeszcze jakieś drobne szczegóły, związane z kształtem zarządu, ułożeniem się wewnątrz klubu i ułożeniem sejmiku jako jednostki, myślę tu o komisjach i składach komisji, które chcielibyśmy powołać na tej sesji po to, aby sejmik mógł już rozpocząć regularną pracę, jaka wynika z ustaw samorządowych.
W grze o miejsce w zarządzie pozostają m.in. Józef Gawron, Ryszard Pagacz czy Witold Kozłowski. Dodatkowo, jak udało nam się ustalić, jedno miejsce ma przypaść przedstawicielowi Suwerennej Polski, o co ubiegają się Marta Malec-Lech i Piotr Sak.
Przedłużające się rozmowy i negocjacje powodują zniecierpliwienie niektórych radnych PiS, co mogłaby wykorzystać opozycja, czyli Koalicja Obywatelska wraz z Trzecią Drogą i zaproponować im zmianę obozu politycznego za cenę stanowisk. Jak do takiego scenariusza podchodzi Wojciech Skruch?
– Byłby to scenariusz, który już przerabialiśmy na północy, choćby w województwie podlaskim. Ale z rozmów, które przeprowadzam z kolegami, nic na to nie wskazuje. Raczej jest determinacja, by zarząd był budowany przez radnych Prawa i Sprawiedliwości i naszych koalicjantów z Suwerennej Polski.
Przypomnijmy, zgodnie z przepisami, od momentu ogłoszenia wyników wyborów sejmik województwa ma 3 miesiące na wyłonienie nowego marszałka oraz zarządu. Ten termin mija w lipcu. Do tego czasu może działać zarząd z poprzedniej kadencji.
W przypadku, kiedy sejmik województwa nie dokona wyboru zarządu województwa w terminie określonym, ulega on rozwiązaniu z mocy prawa, co będzie oznaczało przedterminowe wybory.