Turniej łuczniczy, turniej bojowy, pokaz rzemiosł dawnych, bieg dam, a na deser ‘Bitwa o zamek’ – to wszystko czekało na mieszkańców, którzy przybyli na Górę św. Marcina w ramach Zamkomanii. Już po raz XVI można było się przenieść w czasie i poczuć jak w dawnej, średniowiecznej osadzie z pięknymi widokami na Tarnów i region.
Zamkomania to coroczne wydarzenie, które ma na celu popularyzację otoczenia Góry św. Marcina, a także kultywowanie tradycji związanych z Zamkiem Tarnowskich.
Mieszkańcy Tarnowa i okolic, którzy udali się na ‘Marcinkę’ nie ukrywali zadowolenia z dobrze spędzonego czasu. Jak podkreślali, mogli się dowiedzieć czegoś więcej o tamtej epoce.
– Jest tutaj bardzo fajnie. Moim zdaniem to rewelacyjny pomysł tym bardziej, że coraz więcej dzieje się w Tarnowie, dlatego miło można spędzić weekend, a dla dzieci to super atrakcja. – Bardzo mi się podoba. Jestem pod wrażeniem i chciałabym, by częściej to było i dużo ludzi przychodziło i oglądało. – Mi się najbardziej podobały miecze. – Na razie wrażenia w porządku. W sumie pierwszy raz przyjechaliśmy na to i synek już zwiedza ruiny zamku. Czekamy, co się wydarzy dalej. – Bardzo się nam podoba. Dzieciom, jak mniemam wszystko się podoba, a szczególnie starszemu synowi, który jest zafascynowany rycerzami, więc to świetna atrakcja dla wszystkich odwiedzających. – Najbardziej mi się podoba zbroja i łucznicy. – A mi się podobają tarcze i miecze. – Fajnie jest przymierzyć coś takiego (zbroję – przyp. Red.) i myślę, że dzieciakom też się może spodobać. – Na razie wszystko nam się bardzo podoba. Teraz widzieliśmy strzelanie z łuku i ludzi ubranych w takich strojach, jak dawniej.
Jednym z głównych punktów Zamkomanii jest standardowo turniej łuczniczy. Jak mówi Ewa Kropiowska ze stowarzyszenia Zamek Tarnowski, w zawodach wzięło udział niemal 60 łuczników z całej Polski.
– W tym roku łucznicy mają w pierwszym dni do strzelenia 60 celów, czy bardzo dużo, jak na taki turniej, bo najczęściej się kończy na trzech celach. Ale dzięki temu, że jest dużo strzelenia można zauważyć, że przyjechało około 60 łuczników tradycyjnych. Mamy różne cele – tzw. 3D, czyli zwierzątka gumowe w naturalnych rozmiarach i do nich się strzela, są cele 2D, czyli wydruki zwierząt na płaskich tarczach. Każdy łucznik musi strzelić na każdym stanowisku i cel 3D i 2D. Mamy też cele 2,5D. Dla niewtajemniczonych powiem, że są to też podobizny zwierząt, tylko ich kontury,które z przodu są pomalowane
Oprócz turnieju mieszkańcy Tarnowa i okolic mogli zobaczyć kramy z prezentowanymi rzemiosłami dawnymi.
– U nas można zobaczyć i kupić wszelkiego rodzaju drewniane naczynia, zarówno toczone, jaki ręcznie dłubane, rzeźby, ptaszki gliniane na wodę, łyżki strugane ręcznie. Proces tworzenia trwa około kilku godzin. Jeżeli miska jest jeszcze bogato zdobiona, to może trwać nawet cały dzień, albo dłużej. – Tu są warsztaty starej drukarni, gdzie można sobie zobaczyć, jak w dawnych czasach odbijano druki. Robiono to za pomocą czcionek odlewanych i wzorowanych na czcionkach wymyślonych przez Jana Gutenberga, przeniesionych później na Europę, a później cały świat. Proces składania, drukowania, a później oprawa introligatorska trwała pewnie kilkanaście miesięcy, jeżeli nie nawet lat. – U mnie można zobaczyć dawne słowiańskie rzeźby, tak zwana mitologia słowiańska. Wszystko z drewna lipowego.
Kulminacyjnym punktem sobotniej imprezy i najbardziej widowiskową atrakcją całego weekendu jest ‘Bitwa o zamek’, która rozpocznie się o 19.00. Podczas niej uczestnicy dzielili się na dwie grupy. Zadaniem jednych jest zdobycie ruin, z kolei drudzy mają im to uniemożliwić.
W niedzielę również nie zabraknie emocji oraz dobrej zabawy. Od godziny 11.00 będą miały miejsce pokazy łucznicze, a także pokaz rzemiosł dawnych. Z kolei o godzinie 14.00 zaplanowano zakończenie turnieju i rozdanie nagród.
Organizatorami Zamkomanii są Miasto Tarnów, Rada Osiedla ‘Starówka’, Stowarzyszenie Zamek Tarnowski, a także Bractwo św. Jakuba i Wataha Rycerska.
Patronat medialny nad wydarzeniem objęło Radio RDN Małopolska.