Takiego wydarzenia w Tarnowie nie było od kilkudziesięciu lat. Po raz pierwszy od czasów holocaustu, na cmentarzu żydowskim odbył się ceremoniał pogrzebania starych, zużytych tekstów świętych.
Jak tłumaczy prezes tarnowskiego Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej Adam Bartosz, zgodnie z tradycją żydowską, święte teksty należy traktować z wielką czcią, dlatego poniszczone sztuki nie wyrzuca się do kosza, tylko grzebie na cmentarzu.
– Na ścieżce cmentarza został wykopany grób, to się nazywa geniza, na prośbę rabina, który jest głową grupy mieszkającej w Tarnowie żydów, którzy pracują w zakładach mięsnych. To jest grupa około 40 mężczyzn. W trakcie normalnego żywota zużywają się święte księgi, modlitewniki, a zwyczaj żydowski obliguje do tego, aby zużyte, uszkodzone księgi, święte teksty, każdą karteczkę, na której jest napisane imię Boga, należy pochować, jak człowieka, z pełnym rytuałem, ceremoniałem pogrzebowym.
Wykopanie genizy na jednej z alei cmentarnych, a nie wśród innych mogił, nie było również przypadkowe i także ma swoje uzasadnienie w regułach religijnych.
– Zgodnie z zasadami religii żydowskiej nie można w tym samym miejscu pochować dwóch ciał. Specjalne zasady halachiczne, czyli zasady religijne, regulują, w jakiej odległości ciało od ciała może być pochowane. Nie można dwóch ciał w jednym grobie pochować. Dlatego np. w stronie północnej cmentarza, gdzie tam zupełnie wszystko jest zrujnowane, nie wiadomo, gdzie tam ciała są pochowane, więc tam w ogóle nie można chować, nawet jeśli by były duże obszary wolne, ale nie wiemy, które to są. W związku z tym, na takich cmentarzach jak ten, które są zabudowane, ale czynne, wszelkie pochówki się praktykuje na ścieżkach
– mówi Adam Bartosz.
Tym razem zostały pochowane w genizie, czyli 'schowku’, teksty zebrane z kilkudziesięciu lat z całego świata. Jednocześnie prezes tarnowskiego Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej przekazuje, że w przyszłości 'schowek’ wielokrotnie będzie można wykorzystywać w celu zakopania ksiąg żydowskich.
– Ta geniza została zrobiona z takim zamierzeniem, że on będzie służył na przyszłość, kilkadziesiąt czy więcej lat. Na każdym czynnym cmentarzu powinna być taka geniza. Taki tymczasowy schowek na zużyte teksty jest na ogół w synagodze i co jakiś czas zbiera się je i wywozi na cmentarz. Zostaną one następnie przykryte warstwą żwiru, później folią i zakopane. Chodzi o to, żeby w przyszłości, jeżeli będzie taka potrzeba, część odkopać. Żwir i folię daje się, by było łatwiej trafić na tę warstwę. Później będzie można dać kolejną taką warstwę, aż się cały dół wypełni.
Podczas uroczystości, rabin tarnowskiej gminy żydowskiej Izaak Eliezer Jakov podkreślał wieloletnią współpracę i przyjaźń żydów i tarnowian, która trwa cały czas.
– Spotkałem żyda, który mieszkał w Tarnowie przed wojną i powiedział mi, że wówczas ponad 45 procent mieszkańców to byli żydzi. Dzisiaj nie ma tutaj żydów, ale my czujemy nadal związek z tym miejscem, dlatego m.in. tutaj przyjeżdżamy, a nawet staliśmy się np. ważną częścią gospodarki miasta. Jesteśmy wam wdzięczni za to, że przybyliście tutaj, by być z nami i uczestniczyć w tym obrzędzie. Cieszymy się z tego i chcemy byście wiedzieli, że jesteśmy częścią tego miasta, jesteśmy waszymi przyjaciółmi i będziemy tutaj, by z wami współpracować.
Pogrzebowi świętych ksiąg towarzyszyły modlitwy, śpiewy, tańce, a także rozmowy, jak to ma miejsce podczas tradycyjnego żydowskiego pochówku. Organizatorem wydarzenia, wraz z tarnowską gminą żydowską, był Komitet Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie.