24-letni motocyklista zginął w wypadku, do jakiego doszło wczoraj (2.06) w Czermnej w gminie Szerzyny.
Podkomisarz Tomasz Marek z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Tarnowie w programie Pomagamy i Chronimy mówił, że długi weekend na tarnowskich drogach nie był spokojny.
– Niedziela bardzo tragiczna. Około godz. 14.40 w miejscowości Czermna dochodzi do wypadku, bardzo tragicznego w skutkach. Młody, 24-letni chłopak, który kierował motocyklem marki Honda, przewrócił się na zakręcie, uderzył o krawężnik, następnie uderzył o ogrodzenie jednej z posesji, powrócił na jezdnię. Doznał bardzo poważnych obrażeń. Trwająca bardzo długo akcja reanimacyjna i wysiłek lekarzy, niestety okazały się bezskuteczne. Ten młody chłopak, mieszkaniec powiatu dębickiego zmarł na miejscu.
A to niejedyny wypadek z udziałem motocyklistów w wydłużony weekend. W Niedomicach kierowca BMW nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście. 68-letni mężczyzna przewrócił się na jezdnię i złamał rękę.
Do podobnego zdarzenia doszło na tarnowskim odcinku autostrady A4. Kierowca Renault tak niefrasobliwie zmieniał pas ruchu, że zajechał drogę motocykliście. Ten przewrócił się na drogę i też doznał złamania ręki.
Podkomisarz Tomasz Marek, na antenie RDN Małopolska apelował o rozsądek i jazdę zgodną z przepisami.
– Nie oszukujmy się, niektórzy z motocyklistów za nic mają sobie przepisy dotyczące prędkości. Pojawiają się bardzo szybko za nami, szybko wykonują manewr wyprzedzania, omijania naszego pojazdu. Obserwujmy w lusterkach czy nie siedzi nam 'na ogonie’ jakiś motocyklista. Bądźmy przygotowani, że ten nagle bardzo dynamicznie wykona manewr wyprzedzania, zjedźmy mu, zbliżmy się do prawej krawędzi, ułatwmy mu ten manewr po to, żeby wykonał go bezpiecznie.
W całym kraju od 29 maja do wczoraj policja odnotowała 303 wypadki drogowe, w których zginęły 24 osoby, 354 zostały ranne.
W tym czasie zatrzymano niemal półtora tysiąca nietrzeźwych kierowców:
Policjanci zwracają uwagę, że także dziś będą prowadzone wzmożone działania na drogach, związane z powrotami z długiego weekendu.