W pierwszych dniach długiego weekendu ratownicy górscy w regionie odnotowali stosunkowo niedużo interwencji jak na czas wzmożonego ruchu turystycznego. Głównym zagrożeniem na szlakach Beskidu Sądeckiego, czy Pienin nadal są jednak przelotne burze.
Goprowcy apelują, by nie upierać się na zdobycie konkretnego celu, bo pierwszym czynnikiem przy planowaniu wycieczki powinno być sprawdzenie prognozy pogody.
– Trzeba pamiętać, że te alerty, które przychodzą na nasze telefony, one bardzo często się sprawdzają. Nie lekceważmy ich i nie lekceważmy burzy w górach, bo ona naprawdę jest niebezpieczna. Najważniejsze jest to, żeby nie przeceniać swoich możliwości i tak naprawdę dostosować trasę do tych możliwości i swoich umiejętności
– przypomina słuchaczom radia RDN Nowy Sącz jeden z ratowników dyżurnych GOPR ze Szczawnicy.
Warto wspomnieć, że burze są tak samo niebezpieczne w górach wysokich, jak i niskich. Podczas zagrożenia należy przede wszystkim unikać pojedynczych, wysokich drzew, czy masztów, ale też skał i jak najszybciej schodzić w doliny.
Jeśli nie mamy możliwości schodzenia, w celu zminimalizowania zagrożenia uderzenia piorunem należy znaleźć obniżenie terenu i usiąść na plecaku.