Nie będzie zabezpieczenia drzew na tarnowskiej Kantorii. O problemie alarmował nasz słuchacz Pan Piotr, który zwracał uwagę, że bobry gryzą drzewa i niszczą to miejsce.
Władze miasta przekonują jednak, że kłopot jest niewielki i na razie nie będą interweniować.
– Stwierdziliśmy, że na dzień dzisiejszy podgryzionych drzew w okolicy zbiornika wodnego są tylko trzy sztuki, w tym jedno starsze, czyli musiało to być na przełomie tamtego roku, prowadzimy obserwację, jeśli będzie taka konieczność, to urząd podejmie się zabezpieczenia tych drzew. Na razie nie widzimy zagrożenia dla drzew, żeby były aż tak masowo wycinane, jest to tam w jednej okolicy po północnej stronie tego zbiornika, gdzie nie jest za bardzo uczęszczany w tym momencie teren przez ludność miasta
– tłumaczył zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Tarnowie Rafał Pater.
Jak dodaje, jeżeli bobry uszkodzą więcej niż pięć drzew, urząd będzie działać w tej sprawie.
Jego zdaniem, problem jest jednak bardziej złożony, bo bobry są pod ochroną i nie jest proste ich przesiedlić. Stosuje się to w ostateczności.
Dlatego trzeba szukać innych rozwiązań. Można osłonić korony drzew.
– Jakieś siatki ochronne drzewach lub ogrodzenie pewnej części tych drzewostanów, które są. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie ma takiego rozwiązania. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska mówi o zakładaniu siatek na dolną część drzew, tak się to odbywa, jeśli są to sporadyczne przypadki, a jeżeli to będzie masowo, to będziemy próbować innych środków, które albo spowolnią, albo spowodują, że te bobry przeniosą się w inne regiony.
To nie są jedyne sygnały o żerowaniu bobrów na terenie Tarnowa. W przeszłości urzędnicy interweniowali w okolicy Wątoku, na rowie klikowskim czy na rowie chyszowskim, gdzie była decyzja o rozbiórce bobrowy.
Tarnów. Bobry żerują wokół zbiornika Kantoria. Słuchacze proszą o interwencję
Żerujące bobry w Kantorii – mamy odpowiedź RDOŚ. Interwencja RDN