Maszyna o wartości około 20 mln złotych została wyprodukowana w Nowym Sączu, zasiliła tabor Grupy Azoty i będzie podróżować po całej Polsce. Elektryczna lokomotywa Dragon 2 trafiła już na tory chemicznego giganta w Tarnowie, stając się pierwszą lokomotywą elektryczną należącą do spółki.
Jest ona nowoczesnym uzupełnieniem istniejącej floty, która składa się z kilkudziesięcioletnich lokomotyw spalinowych. Nowa lokomotywa, która została nazwana imieniem ‘Roman’ na cześć pierwszego prezesa spółki Grupa Azoty Koltar, ruszyła już do pracy.
– Liczymy na to, że ta nowoczesna maszyna w taborze trakcyjnym Grupy Azoty Koltar, pozwoli nabrać jeszcze większego rozpędu w działalności przewozowej spółki utrzymując ją na właściwych torach. Zrobimy wszystko, aby jak to mówią kolejarze, aby lokomotywa nie gasła i pracowała na pełnych obrotach. Ze swojej strony mogę jeszcze tylko dodać – do pracy Romanie
– mówił prezes Grupy Azoty Koltar Marcin Dziadowiec.
Lokomotywa będzie miała za zadanie transportować surowce oraz produkty Grupy Azoty między różnymi oddziałami spółki w całej Polsce. To oznacza, że lokomotywa Dragon2 wraz z dziesiątkami wagonów wypełnionych po brzegi będzie się przemieszczać np. między Puławami, Tarnowem, Kędzierzynem czy Policami.
Zeroemisyjna lokomotywa wyprodukowana przez Newag S.A. ma moc 5MW, maksymalną siłę pociągową 450 kN i pozwala samodzielnie ciągnąć składy o masie powyżej 3 000 ton. Każda jej oś napędzana jest silnikiem asynchronicznym o mocy 842 kW. Masa własna lokomotywy wynosi 119 ton.
Prezes Koltaru, czyli tej części Grupy Azoty, która odpowiada za transport, dodaje, że ten zakup pozwoli podnieść poziom tego segmentu spółki.
– Dzisiaj dysponujemy narzędziami w postaci lokomotyw, które mają 30, 40 i 50 lat. Ich okresy przeglądowe są bardzo krótkie, to powoduje, że nasze ekipy w wielu częściach kraju muszą wyjeżdżać i dokonywać ich przeglądów. Ta lokomotywa jest praktycznie bezobsługowa. To model elektryczny, który pozwala praktycznie przez rok na jazdę bez dodatkowych nakładów finansowych i w bardzo dużym komforcie. Ta lokomotywa będzie się poruszała po całej Polsce, chcemy żeby realizowała dla Grupy Azoty te najcięższe i najtrudniejsze trasy. To jest najlepsza lokomotywa sześcioosiowa, która w Polsce nie ma przeszkody, której by nie pokonała.
Nowy nabytek oznacza także utworzenie w spółce dodatkowych miejsc pracy do jego obsługi. Elektryczna lokomotywa pozwoli także spółce ograniczyć emisję CO2 o 580 ton na rok.
Prezes Grupy Azoty SA Adam Leszkiewicz, podkreśla, że zakup nowej lokomotywy to także krok ku przyszłości całej spółki.
– Z jednej strony ta lokomotywa będzie służyła rozwojowi biznesu po prostu. Jest potrzebna żeby mieć większe zdolności i ciągnąć cięższe towary. Jest też bardziej przyjazna środowisku. Nas cieszy również to, że ta lokomotywa i projekt z nią związany pokazuje, że nie tylko skupiamy się na restrukturyzacji i poprawie sytuacji Grupy Azoty, ale pojawiają się też działania, które służą przyszłości i rozwojowi.
Jak mówi Adam Leszkiewicz jest to też jasny sygnał, że spółka się rozwija i zwiększa swoją konkurencyjność na rynku, pomimo jej trudnej sytuacji finansowej i trwającej restrukturyzacji.
– Od kilku tygodni jesteśmy w takiej atmosferze działań restrukturyzacyjnych, optymalizacyjnych i na pewno nie kojarzą się one dobrze. Wolelibyśmy się rozwijać, rozwijać i rozwijać… Ta lokomotywa pokazuje, że oprócz tego, że szukamy oszczędności, jest także miejsce żeby inwestować tam gdzie jest to potrzebne i daje to przewagi rozwojowe oraz konkurencyjne.
Na zakup lokomotywy Grupa Azoty Koltar otrzymała zapowiedź pożyczki od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie. Jednak nie została ona jeszcze udzielona, a podpisanie umowy na nią, według zapewnień prezesa Marcina Dziadowca, ma nastąpić w przyszłym tygodniu.