Niewystarczające odwodnienie terenu, a także niedrożne studzienki – to najbardziej prawdopodobne przyczyny wczorajszych (22.05) podtopień, które miały miejsce w Mościcach i znów spowodowały spore zamieszanie.
Zalane zostały m.in. piwnice, prywatne posesje czy budynek IV Liceum Ogólnokształcące. Duży problem był także na skrzyżowaniu ul. Norwida i Sienkiewicza, gdzie woda lała się ulicami, co znacznie utrudniało przejazd samochodów.
Prezes Tarnowskich Wodociągów Tadeusz Rzepecki tłumaczy, że jedną z głównych przyczyn jest niewystarczające odwodnienie tego terenu.
– W momencie, kiedy zdarzają się coraz częściej tzw. powodzie natychmiastowe, systemy kanalizacyjne w terenach, które są utwardzone, a niestety betonujemy i asfaltujemy coraz więcej, są odwadniane w sposób niewystarczający, no i trudno się dziwić. Wczorajszy przypadek, czyli burza w Mościcach, na terenie szczególnie skrzyżowania ul. Norwida i ul. Sienkiewicza, to jest przypadek powtarzający się od wielu lat. Proszę zauważyć, że nie ma tam żadnego cieku, który odwadniałby w sposób naturalny ten obszar. Lat temu 100-150 był taki. W tej chwili jest on zasypany. W związku z tym kanalizacja musi zastąpić naturalne odwodnienie tego terenu, a ilość wody, która spada na hektar, jest co najmniej taka jak 100-150 lat temu, wtedy kiedy ten ciek był.
Inny powód to zapchane studzienki, przez co woda nie miała możliwości lepszego odprowadzenia.
– To jest czas, w którym następuje zamulenie piaskiem, który w sposób naturalny spływa, czasami też liśćmi. Być może nie były czyszczone w okresie ostatniego sezonu, czyli od jesieni do wiosny tego roku. To spowodowało lokalne podtopienia w tarczy tego skrzyżowania, czyli Norwida i Sienkiewicza. To jest najniżej położony punkt na Dąbrówce Infułackiej i tam zawsze woda będzie do tego punktu spływać
– dodaje Tadeusz Rzepecki.
Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej zapowiedział, że złożył już prośby o wyjaśnienia w tej kwestii do Tarnowskich Wodociągów oraz Zarządu Dróg i Komunikacji. Twierdzi, że rozwiązaniem tego problemu byłaby zmiana kanalizacji, ale na to potrzebne są duże nakłady środków.
– My mamy szerszy problem, bardziej globalny, że w wielu miejscach w mieście mamy kanalizacje ogólnospławne, a tak naprawdę powinny one być oddzielone, ale to jest inwestycja na kilkaset milionów złotych. No i zaszłość historyczna, że kiedyś, dawno temu, jak budowano miasto, zdecydowano się na wariant ogólnospławny. Przebudowanie tego to są ciężkie miliony. Dlatego doraźne remonty i zmiany to jest na dzisiaj jedyna sensowna możliwość.
Przypomnijmy, wczorajsze ulewne deszcze spowodowały, że strażacy w Tarnowie i regionie musieli interweniować ponad 30 razy. W IV Liceum Ogólnokształcącym skutki ulew były na tyle poważne, że dzisiaj (23.05) kilka pierwszych lekcji zostało odwołanych.
Ulewne deszcze nad Tarnowem i regionem. Strażacy mieli sporo pracy