Będą potrzebne farby, ale też piłki do cięcia, a przede wszystkim dobra pogoda. Znakarze z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawcze szykują się na odnowienie ponad 60 km szlaków w Beskidzie Sądeckim.
Przewodnicy-znakarze ruszą na górskie ścieżki prawdopodobnie jesienią, ale już teraz zapadła decyzja o przyznaniu oddziałowi „Beskid” PTTK w Nowym Sączu finansowania.
– Jeszcze nie znamy konkretnej kwoty na te 66 km szlaków – mówi radiu RDN Nowy Sącz Adam Sobczyk, prezes oddziału 'Beskid’ Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Nowym Sączu.
– Powinniśmy już coś wiedzieć o jej wysokości w okresie wakacji. Pieniądze te są przyznawane za pośrednictwem COTG, czyli Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej. Na poszczególne oddziału rozdziela je Ośrodek Turystyki Górskiej w Krakowie. W zależności od długości szlaków, co na nich należy wykonać i tak dalej.
A pracy jest sporo, o czym mówi szef sądeckich znakarzy, Eugeniusz Bednarek. Jak ona wygląda? I co jest do niej potrzebne?
– Przede wszystkim pędzel, ale też piła i sekator. Mamy też specjalne uchwyty na farbę. Najważniejsza jednak jest pogoda. Działamy w zespołach czteroosobowych po dwie osoby i to na wystarcza na wykonanie tych zleceń.
Odnawianie szlaków to ciężka praca, bo często dany odcinek szlaku trzeba przejść kilka godzin dłużej, niż turystyczny czas jego przejścia.
– Również trzeba zrobić coś w rodzaju przecinki, czyli na przykład wyciąć gałęzie przysłaniające szlak, czyli udrożnić ten szlak. Dlatego też mnie więcej co 3 lata się to wykonuje, bo mniej więcej taka jest żywotność tego szlaku w trybie turystycznym. To są odrosty i tak dalej, a oprócz tego też ta farba często na korze drzewa płowiej, a samo rosnące drzewo powoduje, że rośnie z nim razem kora i następuje pękanie tego znaku.
Znakarze już teraz planują trasy, które trzeba najpilniej zrewitalizować. Będą to między innymi szlaki: z Grybowa na Jaworze, z Piwnicznej na Halę Pisaną, z Łabowca na Łabową, czy szlaki w okolicach Rytra.
Oddział PTTK „Beskid” w Nowym Sączu zarządza 370 km szlaków, nie tylko w Beskidach, ale częściowo też na Pogórzu Rożnowskim. Zajmuje się nie tylko ich konserwację, ale monitoruje ich aktualną dostępność.
Tak też jest teraz, bo przewodnicy z Nowego Sącza informują, że z racji zakończenia prac leśnych, z powrotem przejść można szlakiem zielonym, który prowadzi z centrum miasta na Makowicę. Z tych samych powodów, ścinki i zrywki drzew poprowadzone zostanie obejście szlaku na Makowicę, ale z Woli Kroguleckiej. Utrudnienia mają trwać od 29 maja do końca lipca.