W Nowym Sączu o północy rusza składanie projektów do Budżetu Obywatelskiego na 2025 rok. W jubileuszowej, bo już 10. edycji w puli jest aż 4 miliony 100 tys. złotych. Jeszcze jesienią dowiemy się na co mieszkańcy przeznaczą pieniądze i czy będą to konkretne inwestycje, czy pojawią się kolejny raz projekty miękkie, jak sąsiedzkie spotkania i biesiadowanie?
O dzielących mieszkańców godzinach do rozpoczęcia składania wniosków poinformowała wiceprezydent Nowego Sącza, Magdalena Majka. Zrobiła ta przy Centrum Aktywnego Wypoczynku na os. Wólki, aby zademonstrować pozytywny efekt Budżetu Obywatelskiego w mieście. Przypomniała też szczegóły podziału kwoty ponad 4 mln złotych.
– Tak kwota w naszym mieście dzieli się na dwie części. Połowa, czyli ponad 2 mln złotych jest przeznaczona na projekt ogólnomiejski, czyli duży projekt inwestycyjny, lub więcej niż jeden, bo nie jest powiedziane, że to musi być jeden projekt. Pozostałe 2 mln złotych dzielone jest na wszystkie osiedla, według przelicznika, który bierze pod uwagę zarówno obszar osiedla, jak i liczbę mieszkańców, zamieszkałych na danym osiedlu.
O konkretnych terminach mówiła Kamila Mateja z Biura Aktywności Obywatelskiej Urzędu Miasta Nowego Sącza.
– Projekty będą weryfikowane pod względem formalnym, jak i merytorycznym. Ta weryfikacja potrwa do 9 września, a następnie do 17 września planujemy opublikować wyniki tej weryfikacji. Jak co roku wnioskodawcy mają możliwość składania odwołań i mają na to trzy dni robocze. 2 października listę ostateczną projektów. Głosowanie odbędzie się od 9 do 16 października, czyli będzie trwało osiem dni.
Budżet Obywatelski finalnie ukazuje nam projekty twarde, czyli konkretne inwestycje, ale też miękkie, jak na przykład wycieczki mieszkańców konkretnego osiedla, czy spotkania integracyjne. Tych drugich było w ostatnich edycjach sporo, co powodowało zarzuty, że pieniądze, zamiast wydawane na potrzebne rzeczy, są, mówiąc kolokwialnie, przejadane. Zapytaliśmy o to mieszkańców Nowego Sącza.
– Warto w tę stronę pójść. Wydaje mi się, że to jest sposób na jednoczenie się mieszkańców, czy oderwanie dzieci od Internetu, bo nie oszukujmy się, że z tym jest duży problem wszędzie. Jestem za
– mówi jedna z mieszkanek.
– Uważam, że to jest słuszne. Ludzie się w ten sposób komunikują w ten sposób, przebywają ze sobą
– zauważa nowosądeczanka.
– Chciałabym, żeby zrobili coś sportowego
– mówi mieszkająca w Nowym Sączu młoda Ukrainka.
Argumenty o przejadaniu pieniędzy poprzez projekty miękkie odpiera też wiceprezydent Magdalena Majka.
– Jeżeli ktoś nie zaangażuje się w złożenie własnego projektu, czy też później, w październiku nie zdecyduje się na poparcie takiego projektu, który kogoś zdaniem powinien być realizowany, to myślę, że później nie ma prawa do wyrażania niezadowolenia z tego, jak wydawane są pieniądze z budżetu obywatelskiego. To naprawdę jest fundusz dostępny dla nas wszystkich i tu skala pomysłu jest nieograniczona.
Jakie projekty zostaną złożone i jakie wygrają, dowiemy się jesienią. Czy w ramach Budżetu Obywatelskiego będą to na przykład inwestycje sportowe, czy biesiadowanie z poszczególnymi radnymi? Czas pokaże.