Losy kolejnego już przetargu na drugi etap budowy i są niepewne i mogą zawisnąć na włosku. Po otwarciu ofert w magistracie ponownie najniższa z nich znacząco przekracza zaplanowany przez miasto budżet.
Tarnów po raz trzeci ogłosił przetarg w niezmiennym zakresie. Poprzednie dwa musiały zostać anulowane, ponieważ kosztorysy były zbyt wysokie. Tym razem najkorzystniejsza oferta opiewa na niecałe 14 milionów złotych. To znów o około 4 miliony więcej niż zakładano. Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela przekazuje, że miasto cały czas czeka na decyzję w sprawie dofinansowania, więc wszystko teraz w rękach ministra sportu.
– Pytałem pana Piotra Górnikiewicza i jest pełen nadziei. Mówił, że rozmawiał z ministrem, a więc liczę na to, że pan poseł będzie skuteczny w lobbowaniu w tej sprawie. Jeżeli się nie uda tych ministerialnych środków pozyskać, to chyba też nie dojdzie do rozstrzygnięcia już trzeciego przetargu, bo nie możemy z powodów dyscypliny finansów publicznych przekroczyć kwoty zapisanej w budżecie, a przypomnę, że mamy w tej chwili zabezpieczone 10 milionów złotych, a wykonawcy chcą kilkanaście. Potrzeba właśnie tych 5-6 milionów dotacji, ale wierzę w Piotra Górnikiewicza, że jeżeli obiecał, to na pewno dotrzyma słowa.
W przypadku nie uzyskania środków zewnętrznych magistrat będzie chciał zmniejszyć zakres prac w drugim etapie o kwestie związane z oświetleniem, by zmieścić się w zakładanym budżecie.
W założeniach magistratu, stadion miał być gotowy i przekazany piłkarzom do rozgrywania meczów w przyszłym roku. Nie wiadomo jednak czy opóźnienia związane z problemami z drugim etapie nie spowodują wydłużenia tego terminu.
– Zasadnicza część prac ziemnych jest już wykonana przy budowie głównego obiektu stadionu, wszystkie przyłącza energetyczne i ciepłownicze są zabezpieczone, bo boisko, które będziemy budowali, będzie miało podgrzewaną płytę. Takie są wymogi pierwszej ligi i ekstraklasy. Tam będzie oświetlenie, które też jest określone w parametrach Polskiego Związku Piłki Nożnej, więc od strony technicznej wszystko jest uzgodnione. Jeżeli boisko będzie w drugiej części roku, to prawdopodobnie pod koniec tego roku, więc pełen sezon dostępowy to 2025. Przypomnę, że budujemy żywą murawę a nie sztuczną, więc ona musi się związać i rozkrzewić. Chociaż zakładamy nawierzchnię hybrydową, czyli trawiastą, ale wzmocnioną włóknem sztucznym dla większej wytrzymałości. Z tego powodu tak naprawdę piłkarze powinni uzbroić się w cierpliwość do przyszłego sezonu
– dodaje Roman Ciepiela.
Do tej pory w miejscu byłego stadionu piłkarsko-lekkoatletyczny udało się zrobić zadaszoną trybunę z zapleczem sanitarnym, która była wykorzystywana podczas ubiegłorocznych Igrzysk Europejskich. Teraz drugi etap prac zakłada ułożenie nawierzchni (murawy), ale oprócz tego oświetlenia i ogrodzenia obiektu. Nie będzie to jednak koniec, ponieważ w przyszłości ma odbyć się jeszcze jeden etap budowy, obejmujący budowę wschodniej trybuny, przeciwległej do głównej (już istniejącej) wraz z kasami i punktami medycznymi.
Cały obiekt ma być zgodny z wymogami i wytycznymi pozwalającymi na rozgrywanie meczów pierwszej ligi piłkarskiej (drugi szczebel rozgrywkowy w Polsce).