Coraz wyższe temperatury na zewnątrz oznaczają, że okres ogrzewania domów powoli się kończy. Piece czy kominki idą w odstawkę na długie miesiące, aż do następnej zimy. Kominiarze jednak ostrzegają, że to może okazać się kosztownym błędem ich właścicieli.
Mistrz kominiarski Sławomir Racibor przekonuje, że teraz jest najlepszy moment na gruntowne przeczyszczenie przewodów kominowych, kiedy jeszcze są świeżo po ich najmocniejszym użytkowaniu.
– Pamiętajmy, że wizyta kominiarza w każdej chwili jest dobra. Końcówka sezonu grzewczego jest na to dobrym momentem, bo na zewnątrz mamy już cieplej, a urządzenie grzewcze nie są użytkowe już na pełnej mocny, tylko raczej się tylko już dogrzewa. Kiedy to robimy to dochodzi często do osadzania się w kominie sadzy smolistej, bo nie ma już tak wysokiej temperatury spalania jak powinna być.
Pozostawienie tego na czas przed kolejnym sezonem grzewczym w wielu wypadkach kończy się dużymi kosztami, ponieważ do sadzy, która stwardnieje przez te miesiące, kominiarze muszą użyć ciężkiego sprzętu.
Jak dodaje kominiarz, wtedy nie dość, że koszty samego czyszczenia są duże, to jeszcze często uszkadzany jest komin, a to oznacza kolejne wydatki.
– Czasem trzeba zastosować czyszczenie mechaniczne, które powoduje uszkodzenie cegieł. Jest to metoda bardzo ‘ostra’, bo to czyszczenie jest najczęściej za pomocą metalowych łańcuchów. To uszkadza pokrywę cegły. Spotykamy się z takimi przypadkami, że ktoś sobie zakupi swój sprzęt do czyszczenia i próbuje robić to na własną rękę. Później kiedy te osoby widzą, że sobie nie dają rady, to wtedy wzywają kominiarza i okazuje się, że te koszty są wówczas tak duże, że łapią się za głowę. Tak to właśnie wygląda jeśli od początku się nie dba o przewody kominowe.
Sama wizyta kominiarza to nie tylko czyszczenie komina, ale także przegląd przewodów wentylacyjnych, czyszczenie przewodów spalinowych, czy sprawdzenie stanu technicznego samego komina.
Kominiarze przypominają, że prawo nakłada obowiązek czyszczenia naszych przewodów kominowych przez specjalistów, więc warto nie czekać z tym do ostatniej chwili, czyli chłodnych jesiennych dni. Wtedy, jak co roku, mają dużą liczbę zgłoszeń i niektórzy muszą wówczas czekać nawet kilka dni na naprawę usterki czy czyszczenie kominów, podczas gdy za oknem i w domu panuje chłód.
Zaniedbane przewody kominowe to także większe niebezpieczeństwo pożaru sadzy. Co roku strażacy w trakcie okresu grzewczego wielokrotnie interweniują przy płonących kominach. Przez takie sytuacje niejednokrotnie dochodzi do pożarów budynków. Niesprawny lub zaniedbany przewód kominowy może prowadzić także do zatrucie tlenkiem węgla, czyli czadem.