Prezydent Nowego Sącza przekłamuje informacje o dobrej jakości powietrza w Nowym Sączu. Tego typu zarzuty płyną ze strony komitetu wyborczego PiS. Zapytaliśmy też o to Ludomira Handzla.
– Prezydent Nowego Sącza ma powoływać się tylko na część danych dotyczących pyłów zawieszonych, a w przypadku 2023 roku w swoich wypowiedziach opiera się jedynie o prognozy – mówi kandydatka na prezydenta, Iwona Mularczyk.
Żeby mówić o dobrym powietrzu w jakimś miejscu, w ciągu roku dobowy poziom dopuszczalny dla pyłu PM10 może zostać przekroczony tylko 35 razy. Inaczej jest w Nowym Sączu – dodaje.
– Jeżeli jest powyżej 35 dni „smogowych” to już jest to problematyczne. My te normy mamy w niektórych latach przekroczone nawet 2,5-krotnie. Nie można używać informacji, że od liczby dni w roku odejmujemy te dni i mówimy, że jest dobrze, bo tyle dni zostało z czystym powietrzem. Te normy mierzy się zdecydowanie inaczej.
Jak zauważa Iwona Mularczyk, w prezentowanych zestawieniach brakuje też informacji o stężeniu pyłów PM 2,5. To w nich znajduje się m.in. benzoapiren, który może przyczynić się np. do powstania nowotworów. Zarzuca też włodarzowi miasta, że nie wykorzystał zewnętrznych funduszy na wymianę pieców.
Radni PiS-u zapowiadają, że w ich programie jest wsparcie mieszkańców w wymianie pieców, a nawet stworzenie systemu dofinansowań dla osób, które chcą to zrobić. Mówią też stanowcze nie budowie spalarni śmieci.
W temacie czystości powietrza w Nowym Sączu wypowiedział się dla RDN Nowy Sącz prezydent Ludomir Handzel.
– Nasze dane pochodzą od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, więc nie ma bardziej wiarygodnego źródła jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza. W 2015 roku było 118 tzw. dni smogowych, teraz zeszliśmy poniżej 30. To dalej za dużo i jeszcze trzeba wiele zrobić. Zmieniać źródło ciepła, podpinać zakłady produkcyjne do MPEC-u.
Prezydent Nowego Sącza skomentował też zarzuty, że miasto Nowy Sącz nie wykorzystało 2,5 miliona złotych dotacji na wymianę pieców w ramach programu „Czyste Powietrze”.
– Nie jest to prawdą. Mógłbym wrócić do historii tego, jak te środki otrzymywaliśmy od poprzedniego rządu – musiały być wyrwane i to w ostatniej chwili. Pamiętajmy też, że było przyzwolenie władz centralnych na palenie wszystkim poza oponami. Ponadto po zmianie uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego mieszkańcy rezygnowali z wymiany pieców. Miasto nic nie straciło, po prostu mieszkańcy nie chcieli wykonać tych wymian, na które mieliśmy środki
– powiedział Ludomir Handzel i dodał, że te pieniądze wróciły do budżetu województwa małopolskiego. Mimo niewykorzystania całej puli, miasto wymieniło 1400 źródeł ciepła w domach prywatnych na terenie Nowego Sącza.