Często mylą nas z oszustami – ankieterzy apelują, by nie zamykać im drzwi przed nosem

431178757 912282277297678 6012220478397307575 n

Nie jesteśmy domokrążcami – zbieramy dane potrzebne do badań – wyjaśnia kierownik wydziału badań ankietowych w Krakowie. Joanna Klimont tłumaczy w rozmowie z Radiem RDN Małopolska, że urzędnicy często myleni są z oszustami. To bardzo utrudnia nam pracę – dodaje i podpowiada, jak łatwo potwierdzić wiarygodność osoby, która puka do naszych drzwi.

– My nie dziwimy się mieszkańcom Małopolski, że nie ufają, że nie chcą otwierać tych drzwi i nie chcą udzielać informacji, ale musimy zapamiętać jedną rzecz, ankieter nie zbiera numeru dowodu, nie zbiera peselu, nie zbiera nazwiska, więc o takie dane, które identyfikują nas bardzo mocno, ankieter nie zapyta. Drugą rzeczą jest to, że ankieter ma legitymację służbową, ona ma numer, ona ma imię i nazwisko, ona ma również numer telefonu do kontaktu, gdzie można sprawdzić tożsamość już na poziomie województwa.

Numer legitymacji i nazwisko można sprawdzić na stronie urzędu, za pośrednictwem specjalnej aplikacji.

Cały czas trwają badania dotyczące budżetów domowych. Podczas takich badań ankieter może zapytać nawet o paragon ze sklepu – dodaje Joanna Klimont.

– To są badania dosyć ważne, bo one mówią nam o strukturze wydatków Polaków, te dane są zbierane co miesiąc, co miesiąc pukamy do innych drzwi i prosimy o to, żeby nasi respondenci dali nam informacje, na co wydają swoje pieniądze, więc dosyć trudne dane do zbierania. Bardzo często spotykam się z telefonem, że ktoś przychodzi i chce ode mnie paragony, tak to jak najbardziej nasz ankieter chce te paragony, to jest taka prostsza metoda zbierania informacji o wydatkach. 

Na tej podstawie powstaje tzw. koszyk inflacyjny. Ankieterzy prowadząc badania ustalają także rzeczywisty poziom bezrobocia, pytają m.in. o zdrowie, korzystanie z nowinek technologicznych czy preferencje związane z podróżami.

Badania prowadzone są przez cały rok w dużych miastach. Ankieter zarówno dzwoni, jak i puka do drzwi. Badania nie są obowiązkowe. W razie wątpliwości, czy osoba, która nam się legitymuje, rzeczywiście jest urzędnikiem, a nie oszustem, można spisać jej dane, sprawdzić je w internecie lub telefonicznie i dopiero wtedy umówić się na rozmowę.

Exit mobile version